O sprawie głośno. W szpitalu zmarła kobieta w ciąży. Winny Trybunał Konstytucyjny?

Co się stało? Krótko. U młodej kobiety w ciąży pojawiły się komplikacje. Płód obumarł. A lekarze mieli zwlekać z reakcją. Rzekomo z powodu restrykcyjnej ustawy aborcyjnej. Obwinia się więc Trybunał Konstytucyjny.

https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2021-11-02/zmarla-30-latka-u-ktorej-nie-wykonano-aborcji-suski-wciaz-czasem-przy-porodach-kobiety-umieraja/?ref=aside_najnowsze

https://www.tvp.info/56707234/kobieta-w-ciazy-zmarla-ordo-iuris-wyrok-trybunalu-konstytucyjnego-nie-ograniczal-lekarzy

Tyle że jeśli płód faktycznie obumarł, nie chodzi już o ludzkie życie, prawda? Nic nie stało na przeszkodzie, by reagować. Poza tym, i to najważniejsze, Trybunał nie wypowiadał się o dopuszczalności aborcji w wypadku zagrożenia zdrowia czy życia matki, ale o tzw przesłance eugenicznej. To znaczy uznał, że niedopuszczalne jest dokonanie aborcji ze względu na możliwość tego, że dziecko miałoby się urodzić z niepełnosprawnościami. Czy to z powodu problemów genetycznych czy innych. W sytuacji zagrożenia zdrowia i życia matki, a także w sytuacji gwałtu przerywanie ciąży jest w polskim prawie dozwolone. O tym Trybunał wcale się nie wypowiadał.

Zszokowana i pogrążona  w żałobie rodzina może nie reagować racjonalnie. Nie wydaje mi się, by lekarze nie mieli rozeznania w polskim prawie. Przede wszystkim zaś doskonale wiedzą o co chodzi ci, którzy publicznie oskarżają Trybunał o to, że swoją decyzją przyczynił się do śmierci kobiety.

Jak się mówi o takich, którzy na czyjejś śmierci próbują zbić interes? Chyba hieny, prawda?