Codzienność, Złośliwości

Mizofobia

dodane 10:25

Higiena jest ważna. Nie tylko podczas epidemii. Ważne jednak, by jej zasad nie określał mizofob.

To chyba oczywistość: komunikując się z drugim człowiekiem używamy nie tylko słów, ale całej gamy innych, pozawerbalnych środków. Gesty, mimika twarzy, sposób mówienia, to wszystko jest ważne. Pozwala odczytać, kiedy rozmówca mówi poważnie, kiedy żartuje, kiedy szydzi, kiedy coś wprawia go w zakłopotanie, kiedy jest zdenerwowany, kiedy podnosi głos itd itp. Kiedy kontaktujemy się z drugim telefonicznie część z tych komunikatów jest nam jeszcze dostępna. Kiedy jednak kontakt ogranicza się do literek na ekranie komunikatora...

Znam to z czasów "czatowych". Rozmawiam z kimś, dyskutuję, nie potrafię pojąć czemu taki uparty. Potem dzwoni. Wszystko jasne po pierwszych słowach - pijany bełkocze. Jaki sens miała nasza dyskusja via literki na czacie? To samo w komentarzach pod tekstami. Z pianym nie ma co przecież dyskutować, bo nie rozum przez niego przemawia, ale alkohol...

W sumie dziś, w czasie epidemii, jest podobnie. Sporo naczytałem się na temat możliwości zarażenia się koronawirusem. Wszystko dobrze i pięknie, ale tak naprawdę nie wiem, kim jest osoba, która daną opinię wyraża. Zwłaszcza jeśli nie nie jest lekarzem - epidemiologiem. Urzędnik? A skąd mam wiedzieć, że to nie mizofob, który panicznie boi się każdego brudu, o grzybach, bakteriach i wirusach już nie mówiąc? Dla takiego zagrożenie, że stojąc od niego nawet 100 metrów i krzycząc coś do niego mogę go zarazić może być całkiem realne. Zwłaszcza przy odpowiednim kierunku wiatru. Wiadomo, jak będą wyglądały jego oczekiwania dotyczące społecznej izolacji w czasie epidemii. Jak przepisy BHP dotyczące wejścia na drabinę tworzone przez kogoś z silnym lękiem wysokości ;)

Czekam więc na poluzowanie przepisów dotyczących naszej narodowej kwarantanny. Nie mogę się doczekać, kiedy będę mógł normalnie, choćby i maseczce, ale pospacerować. I to nie unikając każdego terenu, który w ocenie urzędnika jest terenem zielonym. Lasów w najbliższym otoczeniu mojego domu nie ma, ale zrekultywowane hałdy, z których czasem widać nawet Babią Górę - owszem. To już zawsze coś :) Dla ciała i dla ducha :)

 

nd pn wt śr cz pt sb

31

1

2

3

4

6

7

8

9

10

11

12

13

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 19.04.2024