Wiara jak ziarenko gorczycy

dodane 16:13

Małą to już jest coś. Gorzej, gdy jest głównie zwątpienie i sceptycyzm wobec nauczania Jezusa.

Zastanawiając się czasem nad powodem kryzysu europejskiego chrześcijaństwa nie myślę tylko o niekorzystnych warunkach zewnętrznych. Ot, takich jak dobrobyt, który przyćmiewa potrzebę wychylenia ku transcendencji,święty spokój, który każe myśleć, że wszystko zawdzięczamy własnej przemyślności.  Myślę też o miałkości tego naszego chrześcijaństwa. Wierze wybiórczej, robiącej Bogu łaskę, że w ogóle chodzi się jeszcze od czasu do czasu do Kościoła. Wierze, która modli się, gdy ma potrzebę, a nie by uczcić Boga, wierze, która poprawia Jezusa, gdy jakaś nauka wydaje się nie przystawać do naszych czasów. Wierze, która oczekuje od Boga, że będzie się tłumaczył, wierze, która myśli, że Bogu powinno zależeć, więc powinien dać nam jakieś cuda, które by baszą wiarę umocniły.... To ostatnie dziwne zresztą, bo takich cudów mamy trochę - choćby doroczny cud św. Januarego - a jakoś nikogo to raczej do porzucenia sceptycyzmu wobec Jezusa nie skłania.

W tym kontekście myślę o dzisiejszej Ewangelii. Przymnóż nam wiary - proszę uczniowie, jakby nie widzieli znaków, które zdziałał Jezus. Czego chcieli więcej? A Jezus z kolei odpowiada, jakby zignorował ich pytanie, jakby miał pretensje, że ich wiara mała: "gdybyście mieli wiarę jak ziarenko gorczycy", wtedy przenosilibyście góry i przesadzali drzewa.

Dziwne prawda? Jakby nieporozumienie. Ale to nie tak. Odkryłem to dzięki temu, że przestałem czytać Ewangelie jako zbiór pojedynczych zdań, a zacząłem próbować odczytywać jako całość większe ich partie;kiedy wydarzenia zaczęły stawać się komentarzem do czynów, a czyny, komentarzem do słów; kiedy zainteresowałem się czymś tak oczywistym, jak myśl autora, główne przesłania jego tekstu. Czyli porzuciłem to, do czego przyzwyczaiły mnie komentarze biblistów, zwłaszcza niemieckich, koncentrujące się na słowach i najwyżej zdaniach. Zacząłem widzieć tę treść szerzej.

Co odkryłem? Być może dla wielu to oczywiste, ale ja odkryłem, ze Jezus odpowiedział uczniom, jaką drogą powinni pójść, jeśli chcą przymnożyć sobie wiary; jeśli chcą, by Bóg mógł pomnożyć ich wiarę. To droga zaufania Jezusowi. "Gdybyście mieli wiarę jak ziarenko gorczycy" czyli gdybyście chcieli Mnie naprawdę słuchać. Czyli?

U Łukasza Kazanie na równinie - odpowiednik Kazania na górze u Mateusza - jest dość krótkie, ale równie stawiające wszystko na głowie. Są cztery błogosławieństwa, cztery przekleństwa. A gdyby odczytać je w kontekście tej wiary jak ziarenko gorczycy? Czyli wezwania do zaufania Jezusowi we wszystkim?

To mamy: zaufajcie, ze szczęśliwi ubodzy, zaufajcie, ze szczęśliwi głodujący, płaczący i gdy ludzie z powodu Chrystusa nas nienawidzą. Bójmy się bycia bogatymi, sytymi, śmiechu i ludzkich pochwał. Mocne, nie? Ale jest przecież więcej. Miłujcie nieprzyjaciół, nadstawiajcie krzywdzącym was drugi policzek, pożyczajcie nie spodziewając się zwrotu. A jeszcze dalej, nie sądźcie, nie zajmujcie się drzazgą w oku brata, gdy belka w waszym. To kazania na równinie. A dalej jest są jeszcze i inne pouczenia... Ot, o tym, że wielki jest ten, kto jest jak dziecko, że nie powinniśmy się troszczyć o dobra materialne, o potrzebie skromności. I jest napiętnowanie tych, którzy wypaczają własnymi pomysłami Boże zamysły - faryzeuszów czy uczonych w Piśmie...

Przepraszam, ale ja mam wrażenie, że w stylu bycia uczniem Jezusa zatrzymaliśmy się na 10 przykazaniach - też nie zawsze pilnie przestrzeganych - z dodatkiem dobroczynności. A to jeszcze nie jest to, o co Jezusowi chodziło. Nic dziwnego, ze takie niemrawe chrześcijaństwo nie jest w stanie zarażać wiarą.

Na Wiara.pl prowadzimy cykl w związku z Nadzwyczajnym Miesiącem Misyjnym. Zatrzymujemy się każdego dnia nad fragmentem Kazania na górze. Zderzenie rzeczywistości z tym, co tam mówił Jezus jest jeszcze bardziej wstrząsogenne. Nie twierdzę, ze nie ma ludzi, wspólnot czy nawet parafii, w których te ideały próbowano by wprowadzać w życie, ale ten styl myślenia raczej nie jest wśród chrześcijan, w naszym Kościele tym, widać najbardziej. Niestety. A jeśli my sami nie bardzo różnimy się od dzisiejszego świata nic dziwnego, że nie potrafimy go zmienić. Ani posolić go ani oświecić...

Nie chodzi o potrzebę reformy. raczej nawrócenie każdego z nas, by każde z tych wskazań Jezusa chciał na codzień stosować w praktyce swojego życia...




 

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 25.11.2024