Narzekania

Bez nadziei

dodane 11:25

"Budujemy dla Ciebie" - widywałem czasem tablice, mające pocieszyć kierowców wjeżdżających na przebudowywane odcinki dróg. Dla mnie? Fakty temu przeczą.

Wiadomo: jak droga się wybuduje, będzie się jechało dużo lepiej. Jak się wybuduje. Czyli czasem trzy lata, czasem trochę więcej. Przez ten czas człowiek musi swoje odcierpieć. A to jakaś koparka jedzie na zwężeniu 20 na godzinę, a  to czyjś samochód się zepsuł, to inni choć się w sznurek włączyć a to jeszcze co innego. Gdy roboty toczą się na odcinku 2-3 kilometrów, można przeboleć. Gdy ciągną się dziesiątki kilometrów....

Ale najgorsze jest co innego. Jak by to ująć... Mieszkam na Śląsku, ale moja żona pochodzi z Białegostoku. Parę razy w roku jeździmy więc tą trasa. Katowice, Częstochowa, Piotrków, Warszawa, Wyszków, Ostrów, Zambrów... Czasem zdarzy się wybrać inną, ale zawsze sporo kilometrów trzeba wtedy nadłożyć. Jeździmy odkąd mamy samochód, czyli od 23 lat. Dawniej jeździliśmy maluchem, teraz samochodem znacznie nowocześniejszym. Czas przejazdu.. No cóż. Niedawno, po ukończeniu wieloletnich robót między Warszawą a Białymstokiem wrócił do wcześniejszych osiągów...

Dawniej do Warszawy było nieźle. Potem był koszmar przejazdu przez stolicę. Dalej - to ju zależało od natężenia ruchu. A potem...

Płynął czas. Na początku zawsze gdzieś zmieniano asfalt. Wiadomo, podłoże byle jakie, to i ciężkie samochody szybko robiły koleiny. Potem zaczęły się "budowanie dla nas". Najpierw była obwodnica Radzymina. Potem pojawiła się obwodnica Ostrowi. Gdy przebudowano trasę między Warszawą a Wyszkowem byliśmy zachwyceni. Ciągle zabierano się za coś nowego. "Budowali dla nas", ale to zawsze na parę lat zwiększało to czas przejazdu. Wjad do Warszawy przez Janki... Lepiej nie wspominać. Omijając znajdujące się na trasie za Warszawą Marki spokojną dawniej droga na Zielonkę z czasem zaczęliśmy jeździć w koszmarnych korkach po kolejnych placach budów. Przerzuciliśmy się więc na "trasę północnoobwodową". Zwłaszcza że można było skorzystać z A2. Tyle że jej wylot kończył się przejazdem prze Marki. Spokojna dawniej i szeroka droga została w międzyczasie wyposażona w koło 20 świateł, a przejazd tych kilku kilometrów zajmował sporo czasu. Bo i korki zaczynały się już na obwodówce...

W międzyczasie ze dwa razy gruntownie przebudowywano drogę między Piotrkowem a Warszawą. Ostatni raz z totalną rozwałką przed odbywającymi się w Polsce Mistrzostwami Europy w piłce nożnej. 80 kilometrów placu budowy. Koszmar. Tak, teraz jest lepiej. Wybudowali dla mnie. Mniejszych remontów już nawet nie liczę...

Tyle że teraz rozpoczęła się kolejna budowa. Kolejne 80 kilometrów "dla mnie" między Częstochowa a Piotrkowem. Przez lata był to jeden z wygodniejszych odcinków. I byłby dalej, gdyby nie "ulepszanie". Tak, budują dla mnie. Będzie lepiej. Za trzy lata, może trochę więcej. Najdziwniejsze, że choć cały odcinek pokonują zazwyczaj dośc sprawnie,a korki są tylko przy dawnych skrzyżowaniach, w okolicach obwodnicy Piotrkowa robi się koszmar. To odcinek na którym w ciągu tych lat roboty już prowadzono. Fajne wiadukty postawiono. Teraz zamiast trzech pasów jest jeden. Ale nawet po wjechaniu nań głownie się stoi. Widać dalej zatkane coś jeszcze mocniej. 6 kilometrów w nieco mniej niż godzinę. To jest droga?

Wiem, żeby było lepiej, trzeba budować. Za trzy lata powinno być super... Choć... Jadąc autostradą do Krakowa zastanawiam się, czy nie ma w tym jakieś głębszej idei. Niedawno ponoć gruntownie ją przerabiano. Nawet awantura była, że wysoko płatny odcinek, a plac budowy. No ale się skończyło. Tyle że ciągle coś gdzieś. Jadąc niedawno na tym 60 kilometrowym odcinku płatnej 20 złotych autostrady doliczyłem się czterech miejsc z robotami. To znaczy nie wiem czy zawsze coś robiono, ale droga była zwężona. Na tej samej autostradzie w druga stronę, z Katowic w kierunku Wrocławia, parę lat po oddaniu jej do użytku przez dwa - trzy lata  coś jeszcze miesiącami poprawiano. Na dziesięciokilometrowym odcinku między Katowicami a moją Rudą Śląską. Może nie chodzi o to, żeby wybudować, a ciągle mieć pracę? Nie wiem.

Tak, wiem: żeby było lepiej, trzeba budować. Za trzy lata powinno być super. Tylko... czy naprawdę to budowanie dla mnie? Serio?

Tu dwa - trzy latka, tam dwa - trzy latka. W międzyczasie zrobiło się tych latek 23. A gdy roboty się skończą - według planu oczywiście - będzie 26. Może wcześniej nie, ale ostatnich kilkanaście lat ciągle na tej trasie jeżdżę po trasach budowy. To proszę jeszcze raz zastanowić się i odpowiedzieć na pytanie: naprawdę budujecie to dla mnie? Bo mnie się wydaje, że ja końca tych robót się nie doczekam. Już straciłem nadzieję...
 

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024