Wola Boża czy pycha człowieka?
dodane 2019-02-20 09:20
Warto zwrócić uwagę: gdy nie chodzi o zachowanie Bożego prawa, rzecz trudna do rozstrzygnięcia.
Jakoś grypa nie może się zdecydować, czy mnie chce wziąć w swoje objęcia czy nie chcenie chce :) To czekam aż się zdecyduje, a w międzyczasie polecam najnowsze "Biblijne konteksty".
https://biblia.wiara.pl/doc/5331908.Milujcie-nieprzyjaciol
Na następną niedzielę już też się piszą :) Choć cykl rozpocząłem w II niedzielę Adwentu ponad sześć lat temu komentować tych czytań jeszcze nie miałem okazji. Ale teraz cały rok C będzie już prawie kompletny. No, nie licząc VII niedzieli wielkanocnej, w Polsce nie obchodzonej (mamy wtedy wniebowstąpienie). Te oczywiście też napiszę. Przyszła kiedyś prośba z zagranicy, z jakieś dwa lata temu, pamiętam, żeby ten brak uzupełnić. To w sumie oprócz tej wielkanocnej i najbliższej, która "już się pisze" zostały jeszcze cztery niedziele roku A i B. Ale też jeszcze sporo na różne uroczystości i święta.... Jak Pan Bóg da, to kiedyś ten cykl skończę :) Nawet jeśli będę pisał już tylko "do szuflady"...
No a póki co pracuję też na cyklem wielkopostnym. Pod roboczym tytułem "Warunki przynależności do królestwa". To na podstawie fragmentu Ewangelii Łukasza. Mamy rok C, wypada, skoro tyle pisałem o Mateuszu i Marku, czemu nie o dziele tego Ewangelisty :) Zostaje jeszcze Jan. Od paru lat chodzi za mną pewien pomysł, ale na dziś nie czuje się jeszcze gotów, by to wyzwanie podjąć....
Czasem zastanawiam się, czy to ma sens. Zwłaszcza że nie odkrywam Ameryki, nie jest to żaden mądry komentarz.... Myślę, że przyniosło to korzyść przede wszystkim mnie samemu. Zmusiło do wejścia w biblijne sceny, pozbierania przez lata niepozbieranych myśli. A przede wszystkim przekonało mnie, że wbrew temu, co często robi się dziś w biblijnych komentarzach, nie szczegóły leksykalne, geograficzne czy historyczne są najważniejsze, ale wymowa biblijnych tekstów. Tego zawsze mi w biblistyce brakowało, ten brak przez te lata starałem się uzupełnić... A czy dałem też coś innym? Nie wiem. Jakąś ogromną popularnością cykl się nie cieszył :) To nigdy nie był przynoszący nie wiadomo ile odsłon i lajków hicior :) Jeśli jednak komuś dobrze się to czytało, znalazł tam coś dla siebie - to super.
A zaczęło się przypadkiem: od prośby, by napisać coś o czytaniach na stronę parafialną. Okazało się za długie i zbyt skomplikowane :) I tak zacząłem pisać co raz więcej i więcej, już się nie hamując, że będzie za długo :) W tym przypadkowym powstaniu pomysłu cyklu widzę palec Boży. Bo On tak często działa. Wiem, ze mogę się mylić,a to wszystko może być tylko i wyłącznie przejawem mojej pychy. No cóż, ale przynajmniej się starałem :)