Codzienność

Niedopowiedzenia

dodane 11:28

Czasem trzeba ugryźć się w język. Ale to nie znaczy, że problemu nie ma..

Mam pecha, że od czasu do czasu moderuję komentarze na Wiara.pl.. Pecha, bo...Momentami strasznie się toto czyta. I człowiek gotów jest się załamać, że nasz katolicyzm.. Eh...

Tak wiem, głos zabierają tam zazwyczaj ci, których coś zdenerwuje. Niektórzy też tacy, co ciągle są zdenerwowani i odreagowują. Ba, dziś odkryłem, że jeden z internautów, któremu nie puściłem komentarza, uważa się ... no, może nie Boga, ale co najmniej za anioła. Dzięki temu już wiem, że dobrze zrobiłem. Bo chyba nie ma co puszczać rojeń różnych przekonanych swojej misji... No ale bywa i tak, że...

Ostatnio najwięcej głosów krytycznych zbiera papież Franciszek i wszelkie inicjatywy, które mają pomóc przywrócić rozwodników żyjących w powtórnych związkach Chrystusowi. Rozumiem,ludzie boją się, ja w sumie też, że niebawem zaczniemy uznawać, że cudzołoży tylko ten, który miewa skoki w bok, a ten, kto żonę zostawił i poszedł do innej już nie. Ale styl tych wypowiedzi...

To zazwyczaj mocne oskarżenia. I mocno na wyrost. Ot, ostatnio biskupi wspomnieli o podręczniku dla duszpasterzy "niesakramentalnych". Jak się to czyta to wcale się nie wydaje, jakoby biskupi chcieli łagodzić zasady moralne. Wręcz przeciwnie, przed dokładniejsze wytyczne chcą zapobiec "szerokiej i przyzwalającej na wszystko" interpretacji "Amoris laetitia". No ale to tych komentatorów nie obchodzi. Biskupi są be. Papież jest be. Wszyscy są be, ao ni są jedynymi obrońcami ginącej wiary.

Uderzają mnie w postawie tych komentatorów dwie rzeczy: najpierw złość, wręcz nienawiść z jaką piszą o Kościele i jego pasterzach. Godne największych wrogów Kościoła. Takie komentarze, w których o problemie pisano by z miłością nie jest wiele. Ot, folgowanie takiej "katolickiej złości". Tak jakby obowiązywała zasada, że dobry katolik to wkurzony katolik.... Zresztą, co tu dużo mówić: zielone światło dla takich postaw dają przecież niektórzy katoliccy publicyści....

I jest druga rzecz: wściekłość, z jaką owi komentatorzy podchodzą do "nieregularnych". Jako żywo przypomina mi to postawę faryzeuszy wobec im współczesnych grzeszników oraz niechęć, dystans, a czasem i złość, którą drążyli samego Jezusa za to, że się z tymi grzesznikami w ogóle spotyka....Te właśnie postawy miałem gdzieś w tyle głowy, kiedy nagrywałem komentarz do czytań na najbliższą niedzielę, ale o nich nie powiedziałem... Nie chcę kłótni, jątrzenia, wytykania innym grzechów, gdy komentuję Biblię. Jeśli już, staram się to robić oględnie, bez wskazywania na konkrety.... Ale...

Co tu dużo mówić. Ostatnio zakończyło się spotkanie naszego episkopatu. Zajmował się wieloma sprawami. Tym o którym piszę, nie. Może ma alergię i problem wcale nie jest taki wielki? Nie wiem. Mnie się wydaje, że najwyższy już czas przypomnieć co jest, a co nie jest postawą chrześcijańską. Nie tylko w kwestiach okołobrzusznych. Bo wydaje mi się, że całkiem się już w tych sprawach pogubiliśmy...

To dlatego postanowiłem koło jesieni przypomnieć Konstytucję królestwa - Jezusowe kazanie na górze. Trochę się to ciągnie, bo nagrywanie, a potem montowanie filmów trwa. Z tekstami łatwiej.. No ale...

Nie będę tu w tej chwili wstawiał linków do tych opowieści. Ograniczę się do wstępu do czytań na najbliższą niedzielę. Kto chce, na wiarowym kanale youtuba znajdzie co trzeba...

Adres kanału: https://www.youtube.com/channel/UCs8DILhHKvxCYziyuKb8kYw

 

 

nd pn wt śr cz pt sb

31

1

2

3

4

6

7

8

9

10

11

12

13

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 25.04.2024