Inspiracje
Co poprawia wzrok?
dodane 2016-05-10 12:10
Polazłem ostatnio na Śnieżnik. Fajna, wiosna, gdzieniegdzie jeszcze płaty śniegu... No i małe zaskoczenie.
Mam dobrą pamięć. Do gór znaczy się, bo do innych spraw różnie to bywa. Szybko więc policzyłem: pierwszy raz wrzesień 1988 roku. Potem luty i lipiec 1997. Potem 10 lat przerwy i październik 2007. No i teraz, niedawno, lipiec 2014. A więc to szósty raz... Kto by pomyślał.
A jednak na szczycie małe zaskoczenie. Nie, ruiny wieży jak leżały tak leżą. Ale ten widok. Na wschód. Góry Bialskie, dalej Kapernik i bardzie z prawej Pradziad. Z tą swoją charakterystyczną wieżą. Czemu nie pamiętam tego z wcześniejszych wejść? A, ostatnio zaciągnęło się i trochę padało. A wcześniej? Może powietrze było mało przeźroczyste i ledwo tam coś majaczyło? A może po prostu nie wiedziałem co widzę? I dopiero odwiedzenie tych dwóch gór sprawiło, że stało się to dla mnie ważne i zacząłem je dostrzegać?
Pewnie tak. Widzę te góry, bo na nich byłem. I usiłowałem z nich zidentyfikować Śnieżnik. Proste....
Dziś do swojego niedawnego odkrycia dołożyłem kolejne: w życiu jest podobnie jak z tym rozpoznawaniem gór. Ludzką krzywdę najlepiej się rozumie, gdy się przez coś podobnego przejdzie. Wtedy czuje się w czym rzecz i jak może boleć. Kto jej nie zaznał nigdy jej tak naprawdę nie rozpozna. I przyglądnąwszy się tyko wzruszy ramionami, bąkając coś o tym, że takie jest życie...