Złośliwości
Krytyka krytyki
dodane 2016-04-13 09:41
Taaa... Złośliwa małpa jestem. A co :)
Adhortacja Amoris laetitia wywołała małą burzę. Odezwało się wielu jej obrońców, ale i "obrońców ortodoksji". Charakterystyczne, że do tych pierwszych dość często zaliczali się biskupi i kapłani, do tych drugich raczej świeccy. No, można powiedzieć, że księża muszą jej bronić, żeby się nie narazić "czynnikom wyższym". To samo w sumie można powiedzieć o mnie. Ale tak się zastanawiam.... Czy to nie dziwne, że "za" są często ci, którzy na co dzień towarzyszą ludziom w ich duchowych dylematach, a "przeciw" głównie ci, którzy takimi sprawami się nie zajmują?
Tak, jestem złośliwy. Ale chciałbym zapytać krytyków wyjaśnień Franciszka, kiedy ostatnio przyprowadzili jakąś zbłąkaną owieczkę do Jezusa? I czy udało im się to zrobić nie słuchając ich, a tylko mówiąc im, ze są grzesznikami, którzy nie mają się usprawiedliwiać, tylko się nawrócić?
Jasne, wymagać trzeba. Ale głównie od siebie. Jestem odpowiedzialny przede wszystkim za siebie. Trochę też za tych, których Bóg postawił na mojej drodze życia. Ale za tych, których nie znam, to mogę się już tylko i wyłącznie ogólnie pomodlić.