Czytam taką sobie informację na Onecie dotyczącą sytuacji po zestrzeleniu rosyjskiego samolotu...

(...) Szojgu powiadomił, że nowe miejsce w dyżurze bojowym zajął krążownik rakietowy Moskwa, który znalazł się na wysokości wybrzeża Latakii. Krążownik "jest gotów zniszczyć dowolny cel powietrzny, stanowiący potencjalne niebezpieczeństwo dla naszego lotnictwa" - zaznaczył Szojgu. Krążownik rakietowy Moskwa jest uzbrojony w system obrony przeciwlotniczej Fort, będący odpowiednikiem S-300.

"Dowolny cel powietrzny, stanowiący potencjalnie niebezpieczeństwo dla naszego lotnictwa". Podejrzewam, że każdy turecki myśliwiec  znajdujący się nawet kilkanaście kilometrów od granicy stanowi dla Rosjan "potencjalne" zagrożenie. Sytuacja robi się groźna...