Codzienność, Złośliwości

Wartość bywa bez wartości

dodane 14:15

... I nie o sprawy ducha mi chodzi, ale o całkiem przyziemne sprawy materialne.

Gdyby mieć taki stoliczek, który na zawołanie nakrywa się śniadaniem, obiadem, podwieczorkiem i kolacją (inne warianty też dopuszczalne)... Pomysł braci Grimm zawsze wydawał mi się kuszącą perspektywą. Gdyby do tego dodać jeszcze szafę, w której zawsze można znaleźć nowe, wyprane i wyprasowane ubranie  i koniecznie jakiś pstryczek, który na zawołanie stawiałby mi dom, w którym mógłbym przenocować (choć wcale nie oczekiwałbym, by był z ziarenek orzecha i wysoki jak szczyty Krępaku), to już w ogóle byłoby super. Ale to nierealne – zawsze myślałem. Okazuje się jednak, że nie całkiem.

Górskie wędrówki mają to do siebie, że kiedy człowiek nie idzie sam, może się wygadać do woli. Tak było i tym razem, kiedy z kolegą dziarsko schodziliśmy ze stoków Krywania. Zdążył mi już wytłumaczyć, że jeśli wpłacę do banku 10 tysięcy złotych, to 700 zł musi w nim zostać na wypadek, gdybym chciał je odebrać. Ale 9300  można pożyczyć. Nie raz. W przypadku polskich banków nawet 10 razy. Na zachodzie jeszcze więcej. Aż mi się wierzyć nie chciało. Tak można? Jeśli na domowej drukarence wydrukuję sobie piętnaście stówek będę groźnym przestępcą, a banki mogą, tak bez niczego zwiększać ilość pieniądza na rynku? 

Już rozumiem, czemu tam gdzie mieszkam ilość banków wielokrotnie przekracza liczbę spożywczaków. Wiadomo o co chodzi: pożyczam pieniądze, których nie mam, a dostaję żywą gotówkę w postaci odsetek. Jeśli pożyczam 10 razy to samo na pięć procent, to po roku mam już połowę pożyczonej kwoty. Pieniądze mnożą mi się jak króliki. Cudowny stoliczek wysiada. Toż to pieniężne perpetuum mobile.

- Ale wiesz, czego boją się właściciele banków – spytał kolega, gdy już odzyskałem równowagę po tym, jak z wrażenia kopnąłem w kamień. Nie wiedziałem. Kolega więc ciągnął. – Właściciele banków boją się, że przyjdziesz do nich i zażądasz zwrotu gotówki. Wyobrażasz sobie co by się stało, gdyby tak przyszli wszyscy na raz? Dlatego banki się zabezpieczają. Teraz Unia żąda od nas zgody na to, by w razie tarapatów finansowych banki mogły przejmować oszczędności swoich klientów. Tak jak to zrobiono na Cyprze.

Prawdę mówiąc nie wiedziałem. Ale to fakt, sprawdziłem. Do 100 000 euro wkłady mają być niby bezpieczne, ale to wiadomo co politycy z bankami na gardle zrobią?

- A to już wiem, czemu w jednym z unijnych krajów padła propozycja, by zlikwidować monety i banknoty,  a wszystko ograniczyć do pieniądza elektronicznego. W razie czego niczego nie trzeba wypłacać. Czysty zysk bez najmniejszego ryzyka. Z możliwością niegospodarności do potęgi trzeciej.

- I o to chodzi Andrzejku, o to chodzi – odparł uśmiechnięty od ucha do ucha kolega.

No tak, o to chodzi. Żeby pewny swoich zysków właściciel banku mógł się bawić nawet wtedy, gdy wszyscy, łącznie z przedsiębiorcami,  zaciskają sznurek u spodni, bo pasek już dawno zastawili w lombardzie. W sumie bank pożycza mi coś, czego sam nie ma, ode mnie żądając zwrotu gotówki, a jak nie dam, to mi zabierze nawet dom. Super. Pocieszam się tylko myślą, ze wartość przedmiotów i pieniędzy to rzecz względna. Gdyby zabrakło chleba, gryzienie sztabki złota i tak głodu by nie zaspokoiło.   

 

PS. Dla powątpiewających linki do trzech pouczających artykułów

http://www.money.pl/banki/wiadomosci/artykul/dania-rezygnuje-z-gotowki-historyczny-krok,174,0,1786798.html
http://www.money.pl/banki/raporty/artykul/banki-przejma-nasze-lokaty-nowy-mechanizm,226,0,1932258.html
http://www.money.pl/banki/raporty/artykul/zyski-bankow-trafiaja-z-polski-do-wloch-usa,92,0,1946972.html

I jeszcze jeden:

http://tvn24bis.pl/ze-swiata,75/les-echos-lagarde-chce-by-wiecej-bankierow-trafialo-do-wiezienia,592455.html

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 22.11.2024