Znaki nadziei

Bez tytułu

dodane 16:27

I chciałoby się napisać, że i bez zajawki, ale tak się nie da, prawda?

To ostatni dzień czasu, który nazywa się wakacjami. Stary jestem, w szkole nie ucze, to już ich nie nam, ale sentyment pozostał. Nawet jeśli zdecydowaną większość tego czasu spędziłem w pracy. Bo czas, w którym dni staja się coraz krótsze i coraz zimniejsze może są i piekne, ale... czegoś im jednak, brakuje, nie tak?

Jako rzekłem (napisałem) niewiele dni spędziłem poza domem. Ledwie 16. Za to miałem szczęście do dobrej pogody. Tylko raz, gdy wracaliśmy do Matki Bożej w Oknie (;)) zlał nas deszcz i postraszyły pioruny. Dzięki temu mogłem spokojnie oglądać świat. Taki zupełnie inny niż moja codzienność. I odkryłem (który to już raz w życiu), że świat jest całkiem fajny.

Bywa bajecznie piękny. Bywa ruchliwy, gwarny i uśmiechnięty. Skoro tak jest, to co nas czasem tak przytłacza w codziennym życiu? Czasem mam wrażenie, że brak dystansu. Wobec drobnych codziennych kłopotów, pracy, polityki, wobec  tych wszystkich naszych sporów, którymi bywamy bombardowani. A wystarczyłoby usiąść nad brzegiem morza i zapalić fajkę. Albo - jak kto woli - pogładzić szorstkie, górskie kamienie.

To oficjalny blog, więc nie zamierzam brnąć w opisy dobre dla pięknoduchów. Ale to prawda. Gdybyśmy nie byli tak otoczeni wytworami naszch własnych rąk, kamiennymi blokami, komputerami, telewizoriami, wygodnymi kanapami, a więcej czasu spedzali np. gapiąc się na uganiające się mrówki pewnie mielibyśmy znacznie jaśniejsze myśli.

Ciągle obiecuję sobie, że wiecej czasu będę poświęcał zajęciom z pesrpektywy użyteczności zupełnie niepotrzebnym. Mam nadzieję, ze teraz się uda. Przecież życie musi smakować lepiej niż nieposolone kartofle.

nd pn wt śr cz pt sb

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

1

Dzisiaj: 07.02.2025