Inspiracje, Codzienność

Nadzieja

dodane 14:37

Piękna ta dzisiejsze Ewangelia. Nie, nie zamierzam jej komentować. Ale...

Przeglądałem wczoraj stare zdjęcia. Zrobione jeszcze w czasach, kiedy pracowałem w szkole. Nauczycieli, uczniów. Przypomniały mi tych, którzy sie na nich uwiecznili. Co dziś robią? O jednym wiem na pewno: stanął juz przed Bogiem. Na zdjęciu maszeruje jeszczcze sprężystym krokiem...

I inni. Wszyscy tacy młodzi. Takze ci, którzy byli na pierwszym zlocie Wiary. Te są w komputerze. Co by było, gdybym sięgnął do zdjęć przedpotopowych czyli tych, które mam na papierze?  Pewnie przypomniałyby mi jeszcze więcej wydarzeń. I ludzi, którzy jakos byli wtedy obok mnie...

Nostalgia? Może trochę. Bardziej zastanawiam się, czy kiedyś jeszcze ich spotkam. Bo tak trochę głupio. Rozstaliśmy się właściwie bez pożegnań. Po prostu rozeszły się nasze drogi. A gdy widzę ich twarze przypomina mi się, że mogłem sporej części z nich to czy owo jeszcze powiedzieć.

Nie pisałbym o tym, zwłaszcza na publicznym blogu, gdyby nie ta dzisiejsza Ewangelia. Przebija z niej miłość Jezusa do uczniów. Zwyczajnie jest Mu chyba smutno, że się rozstają. I trochę się o nich martwi. Przecież ta przyjaźń to coś - tak myśli sam Bóg - co warto ocalić. I nadać jej rys wieczności. Rozumiem to. Ja też chciałbym spotkać tych, których widzę na tych zdjęciach. Choć niejeden - mowa o uczniach - potrafił mi zaleźć za skórę. No ale tak jakoś głupio... jak to dobrze wyrazić... stracić ich na wieczność. Chciałoby się wzmocnić to, co było dobre a wyjasnić, to, co było złe... A ilu znajomych nie uwieczniło żadne zdjęcie? Szkoła, oaza, studia... I tak dalej...

Dobrze że będzie niebo. Mam nadzieje, ze Bóg poradzi sobie jakoś z nasza grzesznością i jakoś wszyscy ci moi znajomi kiedyś tez trafią. A nadziei dodaje mi ta dzisiejsza Ewangelia.

nd pn wt śr cz pt sb

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 22.12.2024