Inspiracje, Codzienność
Prawdziwe źródło kryzysu
dodane 2013-03-04 12:50
Czy Sobór Watykański można uważać za źródło kryzysu w Kościele?
Bardzo zasmuciła mnie wczorajsza informacja, że oskarżenia wobec kardynała O'Briena za Szkocji okazały się prawdziwe. Sam przyznał się, że był w jego życiu okres, w którym jego „seksualne zachowania były poniżej standardów oczekiwanych od księdza, biskupa i kardynała”. Przeprasza i usuwa się w cień. Sprawę można uznac za zakończoną. Wydaje mi się jednak...
Zastanawiałem się dlaczego Kościół na zachodzie dotknął tak głęboki kryzys. Nie, niekoniecznie po soborze. Bo przecież sobór został zwołany po to, by kryzysowi zaradzić. Wydaje mi się, że przyczyną mogły być właśnie grzechy przeciwko czystości duchownych. Największe skandale - ten amerykański czy irlandzki - dotyczyły w dużej mierze także czasów przedsoborowych. Coraz częściej pojawiaja się też głosy, że problem w dużej mierze dotyczył nie tyle pedofilii co efebofilii. Czyli problemu w dużej mierze wynikajacego z homoseksualizmu...
Nie znam oczywiście Bożych zrządzeń i nie patrze na na ów kryzys Kościoła jako na kare za grzech. Tylko myślę sobie, że jeśli wśród księży było sporo homoseksualistów, to nic dziwnego, że nastąpił kryzys. Homoseksualista nie potrafi być ojcem. I nie sądzę, by potrafił mieć serce do kobiet. Takie, jak potrafi mieć wobec kobiety kazdy pewny swojej męskości mężczyzna. Także na mężczyzn homosesualista patrzy inaczej. Jak miał budować zdrową wspólnotę kobiet, mężczyzn i dzieci?