Wyskoczyć z kolein

dodane 15:06

Czasem tak właśnie trzeba. Bo jadąc koleinami dojedzie się tylko tam, gdzie się już było.

Specjaliści mają tendencję, by sprawy wpychać w utarte schematy. Nie wiem jak jest w innych dziedzinach, ale widywałem to często w teologii. Np. gdy omawiano chrystologię Ewangelii rzecz sprowadzano zazwyczaj do chrystologicznych tytułów: Syn Boży, Syn Człowieczy itd. A czasem, żeby żeby coś zrozumieć, trzeba wyskoczyć ze schematów. I wziąć rzeczy takimi, jakie są.

O tym był własnie mój osttani tekst w Gościu z cyklu Nasza Wiara.

Kto próbuje tak robić oskarżany bywa o amtorszczyznę. Brak profesjonalizmu znaczy się. Wtedy przychpdzi pocieszyć się konstatacją, że amatorzy zbudowali arkę, a profesjonaliści Titanica (nie moje, zasłyszane)

Co do kogo?

Znajomego księdza bardzo kiedyś ubawiła sytuacja, gdy ktoś dzwoniący od jego operatora komórkowego oferował mu przygotowaną specjalnie dla niego super ofertę. Chodziło o to, by w cenie jednego abonamentu wziął sobie jeszcze dodatkowy numer.  Na pytanie po co mu, miła pani odpowiedziała  „dla żony albo dla  dziecka” . Faktycznie, oferta specjalnie dla księdza.

Niestety, podobne wpadki zaliczamy także w naszym duszpasterstwie. Można machnąć ręką, że zaczepiający  niegdyś na ulicy ewangelizatorzy zakładali, że mają do czynienia z człowiekiem niewierzącym. Gorzej, gdy w kościele słyszy się kazanie ewidentnie skierowane go innych słuchaczy. Dlatego dobrze się stało, że biskup Libera w swojej diecezji zrobił inaczej: swój list pasterski o świętowaniu niedzieli nie tylko kazał odczytać w parafiach, ale też poprosił swoich diecezjan, by wydrukowany w formie broszury zanieśli tym, których w kościele nie było. Bo to oni są w zasadzie głównymi adresatami tego listu.

Problem potrzeby zróżnicowania przekazu w zależności od słuchaczy będzie się nasilał. Trudno ewangelizować kogoś, kto od lat żyje z Chrystusem. Trudno też jednak umacniać w wierze czy wyjaśniać związane z nią wymagania tym, którym brakuje podstaw. Problem potrzeby zróżnicowania przekazu w zależności od duchowego rozwoju adresata widać przede wszystkim w katechezie. Coś co dla jednych jest nudnym powtarzaniem dawno znanych prawd, dla innych może być jak odkrywanie Ameryki, a to, co trafia do jednych, dla drugich jest mówieniem ponad głowami.

Nie znam  sposobu na odgórne rozwiązanie tego problemu. Na pewno jednak trzeba próbować. Bez tego łatwo adresatów swojego przekazu znudzić i zrazić.

nd pn wt śr cz pt sb

31

1

2

3

4

6

7

8

9

10

11

12

13

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

Dzisiaj: 26.04.2024