Inspiracje
Słuchać
dodane 2012-11-27 09:58
Jak głosić Słowo Boże, by to było skuteczne? Głupie pytanie, prawda?
Bóg może znaleźć drogę do serca człowieka nawet posługując się nieudolnym kaznodzieją. Chyba jednak ważne, by nie zostawiać wszyskiego Panu Bogu, ale samemu zrobić tez, ile się da. A tej kwestii ajwazniejsze wydaje mi się... słuchanie. Głosiciel Bożego słowa musi wiedzieć do kogo mówi. Musi znać tego, któremu Ewangelę głosi. Jedni potrzebuja umocnienia czy pouczenia, inni, zagubieni, wyjasnienia problemów. A jeszcee inni w ogóle zauważenia, że Chrystus jest i że Go potrzebują.
O tym mniej więcej był ostatni tekst w Gościu...
Towarzyszyć w ciemnościach
Rok Wiary to nie tylko dobra okazja, by zadbać o wiarę własną. Także czas przypomnienia sobie, że są ludzie, którzy z różnych przyczyn mają z wiarą poważne kłopoty. I nie wystarczy powiedzieć, że sami są sobie winni, że powinni się wziąć w garść. Trzeba pomyśleć, jak im pomóc. Problem w tym, że jak nie ma jednego źródła kłopotów u wszystkich, tak nie ma też jednej uniwersalnej metody, by im pomóc. Wydaje mi się jednak, że warto rozważyć różne możliwości. Pierwsza rzeczą, którą należałoby zrobić, to… słuchanie. Trzeba najzwyczajniej w świecie usłyszeć, z czym ludzie mają problemy. Nie ma się co łudzić, że łatwo się odkryją i bez oporów o nich powiedzą. Zresztą takich ludzi może najzwyczajniej w świecie w kościele nie być. Dlatego wielką pomocą może być strona internetowa parafii. Można zaproponować (po uprzednim sprawdzeniu, czy technicznie jest to możliwe) by przez nią ludzie mogli zgłaszać anonimowo duszpasterzom swoje problemy. Czasem będzie to zwyczajny brak wiedzy. Wtedy wystarczy odesłanie do dobrego źródła. Czasem mogą to być różne problemy natury duchowej. Wtedy trzeba by się podjąć tłumaczenia. Być może zadawane przez stronę internetową pytania mogłyby stać się inspiracja dla treści homilii czy katechez. Być może też z czasem sytuacja dojrzałaby do zaproszenia poszukujących na spotkania konkretnych wspólnot. Na pewno jednak zawsze trzeba zacząć od słuchania. Na pewno rzetelne prowadzenie takiej inicjatywy to pożeracz czasu. Ale przecież nie o to w Roku Wiary chodzi, żeby trzymać się tylko tego, co już wypróbowane.