Polskie interesy
dodane 2012-11-20 08:54
Amerykanie, Rosjanie, Brytyjczycy, Francuzi... Wszyscy mają w szerokim świecie jakiejś interesy. Są dla nich w stanie zabijać....
A my, Polacy? Też bywamy tu i tam. Chyba tylko interesy źle nam wychodzą. Lepiej wychodzi nam pomaganie. Np. w Syrii. Dlatego dziś...
Polak po chrześcijańsku
O tej wojnie świat powoli już zapomina. Mimo wciąż (jeszcze?) pojawiających się informacji o toczonych walkach i popełnianych zbrodniach, powoli przyzwyczajamy się, że w Syrii się biją. Chyba nie bardzo już nawet wiemy po czyjej stronie stawać. Rządu Baszara al-Assada, nazywanego reżimem, który sam reprezentując religijną mniejszość, broni między innymi praw innych mniejszości? Opozycji, która reprezentując większość coraz częściej okazuje się nie tak szlachetna, jak to się mogło w pierwszych miesiącach powstania wydawać? W tym konflikcie jedną z nielicznych rzeczy pewnych jest to, że cierpią na nim niewinni ludzie. I masowo uciekają z ogarniętego wojna kraju. Jest ich dużo, więc i organizacja pomocy dla nich jest trudna. Póki co tysiące ludzi mieszka w tymczasowych obozach bez podstawowej infrastruktury, w tym dostępu do wody pitnej. A będzie jeszcze gorzej, bo zbliża się zima. Niedawno milion dolarów na pomoc dla uchodźców, w imieniu Benedykta XVI i ojców ostatniego Synodu Biskupów, przekazał przewodniczący Papieskiej Rady „Cor Unum”, kardynał Robert Sarah. W pomoc jest zaangażowana także Polska. Nasza Caritas, przy wsparciu MSZ, prowadzi w sąsiadującej z Syrią Jordanii projekt edukacyjny „Promocja kształcenia i społecznej integracji dzieci uchodźców syryjskich w Jordanii”. Chodzi o to, by młodszym pomóc przygotować się do podjęcia regularnej nauki w jordańskich szkołach, a starszych, poprzez naukę zawodu, zachęcić do samodzielnego poszukania pracy. Mało? Bez tego uchodźcy w nie swoim kraju ciągle będą uciążliwymi intruzami. Dzięki Polskiej Caritas ich szanse rosną. Dobrze, że uwikłani w polskie sprawy widzimy też coś więcej, niż czubek własnego nosa.