Zawiedli?
dodane 2012-08-11 22:09
Słucham, co o naszych sportowcach wygadują dziennikarze, słucham co mówią działacze i też to, co mówią sami sportowcy. I resztki włosów jeżą mi się na głowie. Ze złości.
Powoli już nie mogę tego słuchać. Sportowcy zawiedli. Nie spełnili oczekiwań. Mało brakuje, by zaczęło się mówić, że przynieśli nam wstyd. Trenerzy i działacze mówią o błędach, a bywa że oskarżają, że zawodnicy nie walczyli. Sami sportowcy - czasem ze łzami w oczach - przepraszają, że zawiedli. Czy ja zwariowałem?
Bo mnie się wydaje, że to tylko sport. Ci którzy go uprawiają, powinni to robić... nie wiem.. dla siebie? Dla swoich bliskich? By przyczynić się do atmosfery radości? Chyba jakoś tak. Tymczasem ma się wrażenie, że sportowcy na olimpiadzie są traktowani jak gladiatorzy, którzy walczą o nasz narodowy honor. Przecież to jakaś umysłowa aberracja! Czyżbyśmy próbowali wynikami w sporcie leczyć nasze narodowe kompleksy? Chcemy, żeby zwycięstwo w meczu z Rosją – czy w piłce nożnej czy w siatkówce – było odegraniem się za lata radzieckiej dominacji? Albo za wybudowanie nam pod nosem gazociągu omijającego Polskę? Przecież to jest chore!
Żal mi tych sportowców, którzy nie osiągnęli w Londynie sukcesu. Bo pewnie cieszyli się, ze pojadą na wielką imprezę, zmierzą się z najlepszymi, ktoś zauważy, że w szlachetnej rywalizacji zwyciężonym też należy się szacunek. A tu proszę: zakompleksieni Polacy, wieszają na nich psy. Bo zamiast sami zadbać o wizerunek Polski – fachowością, rzetelnością i zaradnością – mieli nadzieję, że to oni rozsławią Polskę. Żałosne.
Sportowcy: nie przepraszajcie. Naprawdę nie macie za co. To wasze sukcesy i wasze porażki. My wam kibicujemy, chcielibyśmy, byście wypadali jak najlepiej, ale przecież nie znaczy, że jeśli nie zajmujecie medalowych pozycji, to zrobiliście nam jakąś krzywdę. Kto tak myśli jest po prostu głupi i nie trzeba się nim przejmować.