Biskup Andrzej Czaja mówił o tym, że trzeba więcej pozytywnego nauczania, a nie utyskiwania. Zgadzam się. Tylko...

... tylko z tym zapewne zgadzają się wszyscy, którym na sercu leży dobro wiary, ale niewiele z tego wynika. Utyskujący mają się dobrze. Ba, są szanowani i stawiani za wzór przenikliwości i wszelkich możliwych cnót.

Albo żyjemy w schizofrenii albo tak naprawdę w wizji naszego bycia w świecie jesteśmy jako chrześcijanie podzieleni co do fundamentów. W pierwszym wypadku trzeba nam psychiatry, a w drugim dogadania się, o co nam właściwie chodzi. Bo inaczej, ku uciesze gawiedzi,  weźmiemy się za łby.

A swoją drogą to dziwię się jeszcze jednemu. Raportowi Departamentu Stanu USA o wolności religijnej. W świetle ostatnich kłopotów katolików w tym kraju wygląda na to, że to lis oburza się na kunę, że buszuje w kurniku ;)