W Kielcach odbyły się w niedzielę dwa marsze. Kuria od jednego z nich się odcięła. I słusznie.

Pierwszy to organizowany przez diecezję II Diecezjalny Marsz Życia. Drugi, zorganizowany prze ONR Marsz w obronie tradycyjnej rodziny". A jakże, miał być poprzedzony Mszą. Przypadek?

„Zaistniała obawa, że oba marsze będą utożsamiane, a to byłoby nieprawdą. Nasz przemarsz ulicami Kielc nie jest przeciwko komuś, ale za czymś - za obroną życia jako najwyższej wartości” – wyjaśnia ks. Dariusz Gącik, rzecznik kurii kieleckiej.

Mamy w Polsce różne siły. Jedni chca zbić kapitał na antyklerykalizmie, inni probuja mamić, że są chrześcijanami z krwi i kości. Nie ma się co oburzać, ale trzeba mądrze nie dawać się wmanewrowywać w te harce. Jako chrzescijanie powinniśmy przecież mieć ewangeliczną wizje swiata. Ani zbytnie angażowanie się w przepychanki z wrogami ani chrzczenie poglądów  z gruntu niechrzescijańskich Kościołowi nigdy nie wychodziło na dobre.

Brawo Kościół kielecki.