Uroki sprzedaży wiązanej
dodane 2012-04-18 14:58
Kredyt bez prowizji? Tak, ale za to wyżej oprocentowany. Pożyczka bez odsetek? Prowizja będzie ogromna. Przedstawienie tylko części oferty i twierdzenie, że jest cacy słusznie oburza konsumentów. Ta sama zasada powinna obowiązywać w polityce.
W porannym programie TVN24 "Jeden ja jeden" minister Gowin bronił dziś swojego stanowiska wobec Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet. Przypomnijmy: zdaniem ministra Polska nie powinna jej przyjmować. Nie powinna, bo jej tekst obok zdecydowanie słusznych postulatów zawiera zapisy niezgodne z przyjętą w polskim społeczeństwie normami współżycia. Posłowie Ruchu Palikota i feministki oskarżając więc ministra, że manipuluje konstytucją i wpiera przemoc wobec kobiet. Trudno wymyślić zarzut równie bezczelny.
Co konkretnie nie podoba sie ministrowi Gowinowi? Ano na przykład to, że polski rząd miałby się zobowiązać do przeciwstawiania się propagowaniu koncepcji, że powołaniem kobiety jest macierzyństwo. Albo miałby wspierać przez modyfikację programów szkolnych propagowanie tezy, że homoseksualizm jest normalny (tak to mniej więcej minister Gowin tłumaczył, mogłem czegos nie zrozumieć). Twierdzenie, że jest za przemocą wobec kobiet jest ordynarnym oszczerstwem. Pokazuje jednak, że w walce o przepchnięcie swoich pomysłów środowiska "lewicy obyczajowej" nie cofną się przed niczym.
Dla ogromnej rzeszy kobiet macierzyństwo jest sposobem na realizowanie kobiecości. Podobnie jak dla wielkiej rzeszy Polaków homoseksualizm nie jest normą. Demokratycznie wybrany rząd postąpiłby skrajnie nieuczciwie, gdyby w imię realizowania pomysłow jednej strony światopoglądowego sporu zobowiązywał się do walki z poglądami tej ogromnej rzeszy obywateli. Minister Gowin nie musi inspirować się swoją wiara, żeby taki krok premierowi odradzać.
Cała sprawa pokazuje przy okazji, jak środowiska "lewicy obyczajowej" próbują narzucić swoją wolę większości. Metoda jest prosta: pod płaszczykiem słusznych spraw przemyca się pomysły godzące io w sumienia ludzi o innych poglądach. Potem mozna będzie oskarżac tych innych. I fundowac im sądowe procesy sa słowa i poglądy. Faktycznie, cudowna otartość i tolerancja.
Nie pozostaje chyba nic innego jak powtarzać: nikt inny niż kobieta dziecka nie urodzi i jeśli chce być matka, chwała jej za to. I dodać: homosekualizm nie jest normą. Wszystkich nas chyba do sądów nie zapędzą :)