Hmm... Lubiłem jego książki, przez nie polubiłem język angielski, łatwiej było mi się go uczyć. Książki błyskotliwe, śmieszne, bogaty język. Ale praktycznie przestałem czytać jego książki, gdy dowiedziałem się o jego poglądach na temat religii, eutanazji.
Boska dobroci, uderz w serce moje, By dziś wylało łez obfitych zdroje Nad Niebios Panem męki ponoszącym, Krzyż dźwigającym.
TY, ja i wszyscy ludzie zostaliśmy stworzeni, by odnaleźć własną tożsamość w Jednym Mistycznym Chrystusie, w którym dopełnimy się wszyscy nawzajem, stając się „ doskonałym człowiekiem, na miarą wieku pełni Chrystusowej "(Ef4,13). Kiedy osiągniemy wszyscy tę doskonałość miłości, jaką jest kontemplacja Boga w Jego chwale, nasze nienaruszalne osobowości, chociaż pozostaną na zawsze odmienne, połączą się wszakże w Jedno, tak iż każdy z nas odnajdzie się we wszystkich, a Bóg będzie życiem i rzeczywistością wszystkich. Omnia in omnibus Deus (lKor 14,28).
Łk 13,1-4 W tym czasie przybyli jacyś ludzie i opowiedzieli Mu o Galilejczykach, których krew Piłat zmieszał z krwią ich ofiar. Na to im rzekł: "Czy myślicie, że ci Galilejczycy, skoro to ich spotkało, byli większymi grzesznikami niż wszyscy inni Galilejczycy? Oświadczam wam, że nie, ale jeśli się nie nawrócicie, wszyscy podobnie zginiecie.
Jak mówił śp. ks. Tischner, na Golgocie stały trzy krzyże: krzyż buntownika, krzyż człowieka, który prosi o przebaczenie, i krzyż Chrystusa, z którego płynie nadzieja. A potem dodawał, iż „każdy z nas ma w swojej duszy te trzy krzyże”. I najważniejsze: „Niesiesz krzyż. Zapytaj z kim go niesiesz? Z łotrem zbuntowanym? Ze złoczyńcą nawróconym? Czy z Jezusem Chrystusem?”.
Z czytań ostatniej niedzieli: "Przez cały czas trwania tej choroby będzie nieczysty. Będzie mieszkał w odosobnieniu. Jego mieszkanie będzie poza obozem." "Jezus nie mógł już jawnie wejść do miasta, lecz przebywał w miejscach pustynnych."
Aby stać się sobą, muszę przestać być tym, kim zawsze sądziłem, że być chcę; żeby się odnaleźć, muszę siebie porzucić, a żeby żyć, muszę umrzeć. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest to, iż jestem zrodzony w egoizmie i dlatego moje naturalne wysiłki, by stać się bardziej rzeczywistym i bardziej sobą, czynią mnie mniej rzeczywistym i mniej sobą, ponieważ krążą wokół kłamstwa.
Bardzo wiele napisano o duchowości Maryjnej. Moim skromnym zdaniem, argumenty za przekonują tylko tych, którym jest to dane z Góry. Nie wiemy do końca, czym jest Nabożeństwo do Najświętszej Maryi Panny albo czym jest Różaniec. Jedno jest pewne: i jedno, i drugie naprawdę działa.
Niby ostatnio tyle się dzieje. Niby powienienem mieć poglądy. Niby powinienem zabierać głos w obronie albo proteście. A jakby na przekór usłyszałem utwór Grzegorza Turnaua pt: "Naprawdę nie dzieje się nic".
Jest to coś, czego żaden człowiek nie może sam dokonać. Ani też żaden człowiek ani żadne stworzenie we wszechświecie nie może mu w tej pracy pomóc. Tym jedynym, Który może nauczyć mnie odnaleźć Boga, jest Bóg, On sam, Jeden.