Terry Pratchett is dead
dodane 2015-03-12 18:27
Hmm... Lubiłem jego książki, przez nie polubiłem język angielski, łatwiej było mi się go uczyć. Książki błyskotliwe, śmieszne, bogaty język. Ale praktycznie przestałem czytać jego książki, gdy dowiedziałem się o jego poglądach na temat religii, eutanazji.
Ostatnio byłem w bibliotece i wziąłem jedną z jego książek do ręki. Otworzyłem a tam wprasowany robal. Segni di Dio? Częstym motywem w jego książkach było jak człowiek po śmierci spotyka Śmierć w postaci kościotrupa. Ciekaw jestem, kogo Terry spotkał? Na fb mnóstwo komentarzy, ktoś nawet wrzucił RIP = Niech spoczywa w pokoju. Większość postów pozytywna ale ktoś dorzucił, że Terry nie był jolly, czyli radosny, wesoły, tylko angry - gniewny. W sumie nie dziwię się, u szczytu kariery pisał trzy książki rocznie. A tu nagle Alzheimmer. Propagował eutanazję ale od razu napisali, że sam ręki do swojej śmierci nie przyłożył. Jasne, spoczywaj w pokoju, Terry. Mam tylko nadzieję, że teraz zmieniłeś poglądy i dostałeś drugą szansę na życie wieczne.