Życie codzienne, Kościół
"Budujemy nowy dom..."
dodane 2013-12-05 23:41
Dziś bez jakiegoś szczególnego wprowadzenia. Po prostu pochwalę się wam co powstaje 300 metrów od mojego domu. "Budujemy nowy DOM jeszcze jeden nowy DOM..." na złość palikociarzom!
To nieprawdopodobne że na świecie są ludzie którzy muszą się narażać, aby takie miejsca nie zostały zbezczeszczone, czy zniszczone (por. http://gosc.pl/doc/1801501.O-furii-feministek-i-blogoslawionych-katolikach). Choć i u nas sporo jest takich którzy woleli by takie miejsca zamykać a najlepiej zrównać z ziemią. Tym bardziej przykro mi kiedy sobie uświadamiam, jak bardzo nie doceniam tego, że żyję w miejscu, gdzie takie budynki nie są palone czy burzone, ale budowane. Że u nas nie zamienia się ich na kawiarnie czy teatry, bo nie ma kto ich utrzymać. Wręcz przeciwnie - takich miejsc brakuje, więc trzeba budować nowe. I chwała Bogu.
Tak wygląda kościół w mojej obecnej parafii (pw. Zesłania Ducha Świętego w Ząbkach). W moim mieście są już 3 parafie. 2 duże kościoły i jeden w budowie. Co najlepsze - każdy wypełnia się w każdą niedzielę (dużo gorzej jest w dzień powszedni, ale na zmianę w tym temacie też pewnie przyjdzie czas). Dlatego też z wielkim rozbawieniem czytam raz na jakiś czas o kryzysie Kościoła w Polsce. O tym, że nieuchronnie zbliża się moment, kiedy takie budynki będzie trzeba sprzedawać i zamieniać na dyskoteki. Oj... coś czuję, że chyba tego nie doczekam, ku wielkiej rozpaczy lewoskrętnych środowisk. Ich płacz w tym temacie, to moja ogromna radość.