Wieczność, Modlitwa, Kościół

Co z tym czyśćcem?

dodane 13:24

Jesteśmy w oktawie święta Wszystkich Świętych. Przez osiem dni, począwszy od pierwszego listopada do ósmego włącznie, możemy uzyskać odpust zupełny dla dusz w czyśćcu cierpiących. Stan łaski uświęcającej, komunia święta, nawiedzenie cmentarza, modlitwa za zmarłych i w intencjach WYZNACZOYCH na dany dzień przez papieża. Odpust, jeżeli jest zupełny, uwalnia duszę z czyśćca, czyli miejsca bądź stanu w którym odbywa oczyszczającą karę przed przejściem do Nieba. Ale czy czyściec rzeczywiście istnieje? Katolicy mówią że tak, protestanci że nie, bo w Piśmie świętym nie ma o nim słowa. Zacząłem więc analizować ten pogląd, i jak się okazuje, nasi bracia w Chrystusie rację mają i jej nie mają...

Rzeczywiście, w Piśmie Świętym, nie ma takiego słowa jak czyściec. Jest oczywiście mowa o Szeolu gdzie dusze czekały na śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa. Ale co po zmartwychwstaniu? Jezus wiele razy mówi i o duszach idący na potępienie i o tych wrzuconych w ogień wieczny. Nigdy jednak dosłownie nie używa słowa czyściec. Ale czy rzeczywiście o nim nie mówi? Otóż owszem mówi, ale żeby to dostrzec, trzeba wsłuchać się uważnie w przypowieści. Wtedy jak na dłoni dostrzeżemy „logiczność czyśćca”.

 

Pismo jasno mówi o sądzie który czeka każdego człowieka. Pamiętasz przypowieść o kozłach i owcach, albo o zbożu i chwastach? Przychodzi czas kiedy przychodzi Pan i osądza i wybiera jednych do życia innych na potępienie. Tu jeszcze chodzi mi po głowie teoria powszechnego zbawienia, ale to temat na inną rozmowę, nie mieszajmy. Każdy łącznie z aniołami zostanie poddany osądowi (l Kor 6, 3). Przy końcu czasów owy sąd będzie decydował czy idziesz do Nieba czy piekła – mówimy tu o tzw Sądzie Ostatecznym. Jednak teraz, gdy czas jeszcze się nie wypełnił, po śmierci czeka nas sąd szczegółowy. Jak mówi Pismo, każdy zda relację z własnego życia (np. przypowieść o talentach Mt 25,14-30). Jeżeli za życia na Ziemi, człowiek nie został dostatecznie oczyszczony, trafi do miejsca oczyszczenia i o tym mówi sam Jezus, choć nie dosłownie. Spójrz na te fragmenty:

Mt 18, 34
I uniesiony gniewem pan jego kazał wydać go katom, dopóki mu całego długu nie odda. Podobnie uczyni wam Ojciec Mój niebieski, jeśli każdy z was nie przebaczy z serca swemu bratu.

Mt 5, 25-26
Pogódź się ze swoim przeciwnikiem szybko, dopóki jesteś z nim w drodze, by cię przeciwnik nie podał sędziemu, a sędzia dozorcy, i aby nie wtrącono cię do więzienia. Zaprawdę powiadam ci: nie wyjdziesz stamtąd, aż zwrócisz ostatni grosz .

I tu ciekawe pytanie, skąd mamy wyjść, jeżeli do Nieba nie można dostać się brudnym ("Przyjacielu, jakże tu wszedłeś nie mając stroju weselnego?" Mt 22, 1-14) a z piekła nikt nie może już wyjść (A prócz tego między nami a wami zionie ogromna przepaść, tak że nikt, choćby chciał, stąd do was przejść nie może ani stamtąd do nas się przedostać”. Łk 16, 26) Więc czym jest to jeszcze jedno zagadkowe miejsce o którym mówi Jezus w przypowieści jak nie miejscem oczyszczenia, gdzie będziemy oddawali dług?

 

A więc drodzy bracia protestanci, czy nie ryzykujecie dużo, negując czyściec jako jeszcze jedną szansę na Niebo, daną przez Miłosiernego Boga? Wg mnie modlitwa za zmarłych jest niezbędna. Śmiem wręcz twierdzić, że dusze zmarłych, których bliscy negują istnienie czyśćca, są w dużo gorszej sytuacji – bo też kto się za nich modli? Przecież w każdej konfiguracji wychodzi im że czyściec nie jest potrzebny...

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 21.11.2024

Ostatnio dodane