Refleksje
Habemus Papam!
dodane 2025-05-12 00:33
Katolickie media prześcigają się w komentarzach na temat nowo wybranego na Stolicę Piotrową papieża, pochodzącego ze Stanów Zjednoczonych, kardynała Roberta Franciszka Prevosta, który przybrał imię: Leon XIV.
Patrzę z entuzjazmem na sylwetkę nowo wybranego Arcypasterza i z uwagą wsłuchuje się w Jego słowa. Chcę podzielić się tym, co z Jego wypowiedzi szczególnie mnie porusza i wzbudza moją refleksję.
Na początek słowa pierwszego pozdrowienia wypowiedzianego z loggi błogosławieństw okna Pałacu Apostolskiego: „Niech pokój będzie z wami wszystkimi, najdrożsi bracia i siostry. Takie było pierwsze pozdrowienie Chrystusa zmartwychwstałego, Dobrego Pasterza, który oddał życie za Bożą owczarnię. (…) Pokój Wam!”.
Pokój, to pierwszy dar Chrystusa Zmartwychwstałego. Jakże jest on inny od tego, który daje świat, często zaprowadzanego siłą i przemocą. Papież podkreśla wyraźnie, że pokój Chrystusa jest: „rozbrojony i rozbrajający, pokorny i wytrwały”. Ów pokój „pochodzi od Boga, od Boga, który kocha nas wszystkich, bezwarunkowo”. Niezależnie zatem, w jakiej sytuacji znajdujemy się na wielu frontach naszych globalnych (narodowych, społecznych), rodzinnych, czy osobowych (wewnętrznych) konfliktach, Bóg przychodzi do każdego z nas, nie bacząc, po której stronie barykady się znajdujemy, i w tym naszym „tu i teraz” ofiaruje nam swoją bezwarunkową miłość i dar pokoju. Ofiaruje je wszystkim ludom i wszystkim narodom, wszystkich chce obdarzyć swoim błogosławieństwem pokoju. Właśnie ta Jego miłość – „miłość Boga, która kocha wszystkich” sprawia, że „zło nie przemoże”. Ta miłość rozbraja ludzkie serca.
Następnie Leon XIV wzywa nas do jedności z Bogiem i wspólnego wyruszenia w drogę, słowami: „Wszyscy jesteśmy w ręku Boga. Dlatego bez lęku, zjednoczeni, ręka w rękę z Bogiem i ze sobą nawzajem idźmy naprzód”.
I od razu wskazuje kierunek tej drogi: „do ojczyzny, którą Bóg nam przygotował” za Chrystusem, jako Jego uczniowie, by nieść światu światło Chrystusa: „Jesteśmy uczniami Chrystusa. Chrystus idzie przed nami. Świat potrzebuje Jego światła. Ludzkość potrzebuje Go jako pomostu, by mógł do niej dotrzeć Bóg i Jego miłość”. Podkreślając rolę Chrystusa jako pośrednika pomiędzy Bogiem i ludźmi, poprzez którego urzeczywistnia się w świecie miłość Boga, papież kieruje także do nas wszystkich prośbę, byśmy naśladowali Chrystusa w budowaniu mostów: „Pomóżcie nam również wy, i sobie nawzajem, w budowaniu mostu poprzez dialog, spotkanie, jednocząc się wszyscy, aby być jednym ludem, zawsze w pokoju”.
Leon XIV podkreśla, że leży mu na sercu wierność Jezusowi Chrystusowi, jedność Kościoła (Kościół zjednoczony) misyjność (głoszenie Ewangelii) i synodalność (Kościół w drodze, szukający pokoju, miłości, będący blisko tych, którzy cierpią).
Zdanie, które naprawdę bardzo mnie poruszyło z tej pierwszej wypowiedzi papieża to przedstawienie samego siebie: „Jestem synem św. Augustyna, augustianinem, który powiedział: z wami jestem chrześcijaninem, a dla was biskupem”. I nad tym zdaniem chce się nieco dłużej zatrzymać. Oczywiście w tej podstawowej warstwie papież stwierdza fakt, że jest zakonnikiem, augustianinem. Przede wszystkim jest to jednak podkreślenie chrześcijańskiej tożsamości. To co łączy Leona XIV z wszystkimi ochrzczonymi to zanurzenie w Chrystusie, zrodzenie w Chrystusie do nowego życia w Bogu. To jest nowa jakość życia, kiedy poprzez chrzest stajemy się uczestnikami Bożej natury, „synami Boga”, mając tym samym udział w wewnętrznym życiu samego Boga (Trójcy świętej). Rozsyłając Apostołów Pan Jezus nakazał im nauczać wszystkie narody i udzielać chrztu: „Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego” (Mt 28, 19). Na tym polega posługa misyjna Kościoła. W tym znaczeniu Kościół - tu posłużę się już cytatem z pierwszej papieskiej homilii „został posłany do świata, jako wspólnota przyjaciół Jezusa, by jako wierzący – zwiastować Dobrą Nowinę, głosić Ewangelię”. W tym znaczeniu Kościół ma „być coraz bardziej miastem położonym na górze (por. Ap 21, 10), arką zbawienia płynącą po falach historii, latarnią morską, która oświetla noce świata”. Jest tu wyraźnie zarysowana odrębność Kościoła od świata i jednocześnie cel misji Kościoła – zanieść światu Jezusa. Bowiem Jezus „jest Mesjaszem, Synem Boga żywego, czyli jedynym Zbawicielem i objawiającym oblicze Ojca.” Jak ma to się dokonać? Przede wszystkim poprzez wewnętrzną przemianę każdego z nas i naśladowanie świętego człowieczeństwa Jezusa.
Zatem na samym początku Leon XIV przypomina nam, tworzącym Mistyczne Ciało Chrystusa, naszą chrześcijańską godność i wynikające z niej posłannictwo. W przeciwieństwie do świata, który jedynie jest Bożym stworzeniem, my chrześcijanie jesteśmy dziećmi Boga, przybranymi synami Boga. „Z wami jestem chrześcijaninem” - łączy nas jedna wiara, jedna nadzieja, jedna miłość, jeden chrzest. Dla Was jestem biskupem – to wyraz władzy, która na wzór Chrystusa Dobrego Pasterza staje się wyrazem pokornej służby powierzonej owczarni, aż do oddania życie za owce. Dokonuje się ono jako „zobowiązanie każdego, kto pełni w Kościele posługę władzy: zniknąć, aby pozostał Chrystus, stać się małym, aby On był poznany i uwielbiony (por. J 3, 30), poświęcić się do końca, aby nikomu nie zabrakło możliwości poznania Go i kochania”.
„Jestem synem świętego Augustyna”. Dla mnie głęboka radość! To bowiem oznacza, że nasz papież jest spadkobiercą teologii zakorzenionej w Objawieniu (Tradycja i Pismo święte), a duchowo związany jest z jednym z największych starożytnych Ojców Kościoła, który doskonale tłumaczył treść Objawienia i stał się przewodnikiem dla wszystkich na drodze poszukiwania prawdy! Święty Augustyn zawdzięcza swoje nawrócenie wnikliwemu studiowaniu Pisma świętego, szczególnie listów świętego Pawła. Podsumowując ten fakt stwierdza w dialogu z Bogiem: „Przeszyłeś moje serce, swoim słowem!” To jest teologia, która w odniesieniu do osoby ludzkiej mocno akcentuje świadomość człowieka i jego wolną wolę. Ewangeliczne: „jeśli chcesz”, które wymaga wolności w opowiedzeniu się za Chrystusem i podążania za Nim drogą nawrócenia. Święty Augustyn przeciwstawiał się wielu herezjom (których również obecnie nie brak we współczesnym świecie, także w postaci różnych teologii, które zdają się marginalizować podmiotowość człowieka) i w opozycji do nich wyjaśniał doktrynę katolicką. I dziś Jego pisma służą Kościołowi stanowiąc zręb zdrowej doktryny i wyznaczając kierunek drogi wiodącej do zbawienia (np. pojęcie grzechu, łaski uświęcającej i uczynkowej, chrztu, Trójcy świętej itd.). Patron jak najbardziej na dziś współczesnego świata, a także Kościoła, gdzie wielu ochrzczonych, żyje „w faktycznym ateizmie”, nie dostrzegając w Osobie Jezusa „Mesjasza, Syna Bożego żywego”, lecz jedynie „charyzmatycznego lidera” lub „superczłowieka”.
Powtarzając za Benedyktem XVI, że to Chrystus jest ostateczną nadzieją człowieka, Leon XIV zachęca nas do odważnego głoszenia Go pomimo prześladowań, narażenia się na bycie wyśmianym, lekceważonym, czy pogardzanym.
Uznając Ewangelię jako najwyższą zasadę i wartość, Księgę Biblii i przeszyte słowem Boga serce umieszcza w swoim herbie, a posługę Piotrową oraz przepowiadanie Dobrej Nowiny całemu światu powierza czułej opiece Matki Bożej – Maryi.
I to modlitwą do Niej, Matki Kościoła rozpoczyna swój pontyfikat.
***
W moim sercu – głęboka radość. Habemus Papam! Niech Bóg będzie uwielbiony!