Refleksje
Wielki Tydzień
dodane 2022-04-11 16:44
„Córko Moja – powiedział Pan Jezus do św. Faustyny - kiedy byłem przed Herodem, wypraszałem ci łaskę, abyś się umiała wznieść ponad wzgardę ludzką i wiernie szła śladami Moimi” (por. Dzienniczek 1164)
To stwierdzenie Pana Jezusa wskazuje na ważny fakt, że zbawienna Męka i Śmierć Pana Jezusa dotyka nie tylko Jemu współczesnych, ale także (jak wiemy to również z kart Pisma Świętego) przeszłe i przyszłe pokolenia.
Jeszcze Faustyny nie było na świecie, na całe wieki przed Jej narodzinami Pan Jezus podczas Męki wypraszał dla niej łaski, widząc jej przyszłe zmagania w walce o Prawdę.
Może dlatego również cierpienie naszego Pana jest dla nas tak niewyobrażalne, że On wziął na siebie grzechy wszystkich ludzi, wszystkich pokoleń od zarania dziejów, aż do skończenia świata.
W kontekście ostatnich wydarzeń związanych z zagładą ludności cywilnej na ukraińskiej ziemi i z całą świadomością, że to okrucieństwo jest jakimś niewielkim ułamkiem ludzkich grzechów, za które nasz Pan zadośćuczynił swojemu Ojcu, możemy sobie wyobrazić bezmiar Jezusowego cierpienia, gdy w dobrowolnej ofierze składał swoje życie Ojcu jako „ofiarę przebłagalną za grzechy świata".
Z całą pewnością można powiedzieć, że już w Ogrójcu Jezus zobaczył Mariupol, Buczę, Irpień, Borodziankę 2022. Zobaczył w całej rozciągłości zło świata, zobaczył do czego zdolny jest człowiek, który uśmiercił w swym sercu Boga. Bowiem, te zbrodnicze akty zostały dokonane dłońmi tych, którzy najpierw w swoim życiu zamordowali Boga.
W Ogrodzie Oliwnym ludzka natura Jezusa drżała na widok cierpienia jakie miało stać się Jego udziałem, wobec ogromu zła, które domagało się odkupienia! To dlatego sam anioł z nieba umacniał naszego Pana w Jego modlitwie oraz fizycznej (pocenie się krwią) i psychicznej udręce (por. Łk 22, 43-44).
Z pewnością Jezus widział zuchwałą agresję rosyjskich wojsk, pod wodzą ogłupiałego imperializmem prezydenta Rosji i niewinną krew narodu ukraińskiego przelaną w imię podstawowych wartości: prawdy, wolności i niepodległości. Widział płacz matek opłakujących swoje dzieci, płacz starszych kobiet opłakujących swoje wnuki, widział okrucieństwo wobec tych małych i wszystkich ich powierzył opiece swojej Matki, która pod swój płaszcz schowała cały ich ból, łącząc go ze swoim bólem – współcierpiącej z Jezusem Matki opłakującej pod Krzyżem swojego Jedynego Syna. On, który cały utożsamił się z tymi, którzy niewinnie umierają, jednocześnie – i to jest paradoks Ewangelii – modli się za tych, którzy stali się ich oprawcami. Po co? – by przyjęli ofiarowany im dar przebaczenia, by wydali owoc nawrócenia, by On mógł na powrót w ich sercach Zmartwychwstać!
„Widzisz – mówił Jezus do siostry Faustyny - te dusze, które są podobne w cierpieniach i wzgardzie do mnie, te też będą podobne i w chwale do mnie (…)” (por. Dzienniczek 446). To zdanie wyraża sens cierpienia. Bo w cierpieniu nie należy pytać: "Dlaczego?"Lecz: „Po co?” I tylko w Chrystusie i w odniesieniu do życia wiecznego możemy odnaleźć sens cierpienia. Bez tego odniesienia do chwały nieba żadne cierpienie nie miałoby sensu. W Chrystusie zyskuje ono sens zbawczy, czyniąc tych, którzy cierpią podobnymi do naszego Mistrza. Gdyby życie ludzkie zamknąć jedynie w granicach doczesności, każda śmierć byłaby przegraną. Dla wierzących w Chrystusa nawet śmierć staje się zwycięstwem, bowiem jest jedynie przejściem do życia w pełni, w niezmierzonej i bezinteresownej miłości Ojca. "Straszna jest śmierć - mówiła Faustyna - chociaż daje nam życie wieczne" (por. cytat 321). I z utęsknieniem oczekiwała dnia, w którym "opadnie zasłona", aby odtąd przebywać z Bogiem twarzą w twarz.
Takie spojrzenie wymaga oczywiście patrzenia na świat oczami wiary. To jest spojrzenie, które zawsze kieruje nasz wzrok ku przyszłości. Wiara jest „nadzieją rzeczy przyszłych” (św. Paweł), ona zawsze wyraża oczekiwanie. Czasem wiara staje się nawet widzeniem tych rzeczywistości, które mają dopiero nadejść.
Święta Faustyna uważała, że największym przymiotem Boga jest Jego miłosierdzie, które chce rozlewać na wszystkie dusze, nawet najbardziej zatwardziałych grzeszników. Jednocześnie wiele kart Dzienniczka poświęciła innemu przymiotowi Boga – Jego sprawiedliwości. Uważała, że każde nawrócenie grzesznika wymaga ofiary, zadośćuczynienia. Dlatego sama starała się być ofiarą całopalną i poprzez wyrzeczenia, modlitwy, umartwienia wynagradzała Jezusowi za ludzkie grzechy, także za grzechy całych narodów.
16.12.1936r (niespełna trzy lata przed wybuchem II Wojny Światowej) zapisała w Dzienniczku: „Dzisiejszy dzień ofiarowałam za Rosję, wszystkie cierpienia swoje i modlitwy ofiarowałam za ten biedny kraj. - Po Komunii świętej powiedział mi Jezus, że: Dłużej tego kraju znosić nie mogę, nie krępuj Mi rąk, córko Moja. Zrozumiałam: gdyby nie modlitwa dusz miłych Bogu, to by już ten cały naród obrócił w nicość. O, jak cierpię nad tym narodem, który wygnał z granic swoich Boga”(Dzienniczek 818).
Znamienny jest także fakt, że podczas swych ślubów wieczystych, wśród wielu próśb, które kierowała do swego Oblubieńca, była prośba o „triumf Kościoła, szczególnie w Rosji”. I ta prośba została wypowiedziana jako pierwsza (por. cytat 240).
W innym miejscu siostra Faustyna mówiła: „Widzę dusze czyste i niewinne, na które Bóg wywiera swą sprawiedliwość, i dusze te są ofiarami, które podtrzymują świat i uzupełniają to, co nie dostawało męce Jezusa; takich dusz jest niewiele” (por. cytat 604).
Cóż zatem mamy czynić? Dołączmy poprzez sakrament spowiedzi do tych dusz „czystych i niewinnych”, radujących się ofiarowanym darem przebaczenia i uświęcającej łaski! Przyjmijmy Ciało Pańskie do naszych serc, byśmy już dziś mogli uczestniczyć w świętości Boga i otrzymać od Niego "zadatek przyszłej chwały" (por. KKK 1402). Przeżyjmy w łączności z naszymi Pasterzami czas Triduum Paschalnego! To szczególny, wielki czas łaski, który daje nam Pan. Czas, kiedy Jego Serce otwarte dla każdego grzesznika na ziemi, rozlewa morze łask, z których możemy czerpać dla siebie i innych. Czas wielu odpustów zupełnych, które można ofiarować za zmarłych, a że duchem ludzkim można objąć cały świat, obejmijmy sercem nie tylko naszych bliskich, ale także wszystkie narody i wszystkie ofiary wojny! Zwłaszcza tej toczącej się przy naszej granicy. Wraz z siostrą Faustyną zanieśmy do Boga modlitwę o nawrócenie Rosji!