Refleksje

W cieniu wojny

dodane 18:01

Przez ostatnie dwa lata świat żył w cieniu pandemii, obecnie niewątpliwie żyjemy w cieniu wojny. Ze wszystkich stacji telewizyjnych oraz serwisów internetowych płyną informacje dotyczące działań wojennych toczących się na terenach Ukrainy – śmierci niewinnych, ogromu ludzkich tragedii, wielkości dokonanych zniszczeń, bohaterstwa żołnierzy słusznie broniących granic niepodległego państwa itp.

Napięcie związane z nieprzewidywalnością zdarzeń, pytania na które nie ma odpowiedzi (Co jeszcze może strzelić do głowy nieobliczalnemu w swych działaniach władcy Rosji?), realne zagrożenie rozprzestrzenienia się konfliktu poza granice Ukrainy, konsekwencje dla państw ościennych (głównie Polski) spowodowane napływem uchodźców – wszystko to sprawia, że tracimy poczucie bezpieczeństwa i żyjemy ze świadomością, że wojna, która w sposób bezpośredni dotyczy narodu ukraińskiego i rosyjskiego, pośrednio dotyczy nas wszystkich.

I znów przypomina mi się zdanie z serialu „Chosen” (reż. Dallas Jenkins), które zadał w rozmowie z innymi uczniami filmowy Tomasz, odnosząc się do cierpienia narodu wybranego, okupowanego i ciemiężonego przez Rzymian, a wcześniej także poprzez inne potęgi (niewola egipska, niewola babilońska itp.):

- „Dlaczego tak długo na to pozwalano? Muszę zapytać Jezusa”.

W filmie nie ma odpowiedzi na pytanie: Dlaczego? Jednocześnie odpowiedzią jest sam Pan Jezus, który w tym trudnym czasie, nie wybawia Żydów spod władzy okupanta, nie organizuje oddziałów zbrojnych (ba! Filmowy Jezus nawet rozbraja zelotę), lecz czyni miłosierdzie wobec wszystkich - dobrych i złych .

Jezus – jak pamiętamy z kart Ewangelii - powstrzymuje Jakuba i Jana (synowie gromu) od ukarania Samarytan za ich niegościnność: „Panie, czy chcesz, byśmy powiedzieli: Niech ogień spadnie z nieba i pochłonie ich? Lecz On, odwróciwszy się, zgromił ich” (Łk 9, 54- 55).

Bóg czyni jedynie miłość – Jezus jest objawieniem Miłości Ojca. Święty Paweł da świadectwo o Jezusie w domu setnika Korneliusza (okupanta!):

„Znacie sprawę Jezusa z Nazaretu, którego Bóg namaścił Duchem Świętym i mocą. Dlatego, że Bóg był z Nim, przeszedł On dobrze czyniąc i uzdrawiając wszystkich, którzy byli pod władzą diabła” (Dz 10,38).

Widząc ogrom zła jakie dotyka Ukrainę, może chcielibyśmy jak synowie gromu, aby Bóg swoją mocą zmiażdżył głowę władcy Rosji, a On jest miłosierny „dla dobrych i dla złych” i tych dobrych umacnia swoją Łaską, tych złych, "okopuje" jak ewangeliczny ogrodnik nieurodzajne drzewo figowe dając nawet najbardziej zatwardziałym grzesznikom czas na nawrócenie (por. Łk 13, 6-9), by ich uzdrowić spod władzy diabła.

Obserwowane w świecie zło ma być dla nas przestrogą uświadamiającą nam kruchość ludzkiego życia  i wezwaniem do nawrócenia: „Jeśli się nie nawrócicie, wszyscy tak samo zginiecie” (por. Łk 13, 5). Największym złem nie jest śmierć sama w sobie,  ale „śmierć w grzechach swoich”, która rodzi się z braku uznania Jezusa, Jego posłannictwa, a co za tym idzie wiąże się z odrzuceniem drogi nawrócenia.

Czym różni się zatem życie nas wierzących od życia niewierzących? Przecież w Ukrainie bomby spadają na domy jednych i drugich. Gdziekolwiek na świecie ludzkość dotyka cierpienie, choroby, nieszczęścia dotyczy ono w równej mierze niewierzących jak i nas wierzących. Jednak my wierzący pokładamy nadzieję w naszym Panu, a nasz wzrok kierujemy ku rzeczom ostatecznym, ku Królestwu Pana naszego, które jest w Niebie. Nasza wiara jest zatem zawsze i w każdych okolicznościach dla nas źródłem nadziei.

Nasze życie toczy się w cieniu wojny. Jednak nasz wzrok nie jest utkwiony w kule, spadające bomby i rozważania o rzeczach, na które nie mamy wpływu itp., ale w Bogu, który otacza nas swą opieką niczym orzeł ochraniający pod skrzydłami swe pisklęta. Znaczy to, że bardziej niż w cieniu wojny żyjemy w cieniu Wszechmocnego (por. Ps 91, 1- 4).

Czy mniej niż inni doświadczamy zła i cierpienia? Nie! Czasem nawet bardziej, ze względu na naszą wrażliwość. Jednocząc się jednak z naszym Panem, który cierpiał za grzechy wszystkich, możemy to cierpienie uczynić narzędziem zbawienia!

Czyż święty Maksymilian Kolbe nie był świadkiem Chrystusa podczas dni pokoju, a także przykładem aktualizacji cierpienia Chrystusa dla ogarniętego wojną świata? Najpierw przez życie zgodne ze swoim powołaniem pełne twórczych pomysłów, a następnie przez oddanie życia za drugiego człowieka w obozie koncentracyjnym. Czyż Jego postawa przebaczenia, modlitwy nie była najpiękniejszym świadectwem o Jezusie, z którego czerpał całą swoją moc do czynienia dobra w świecie ogarniętym szaleństwem nazistowskiej ideologii?

Czyż położna z Auschwitz – Stanisława Leszczyńska mocą więzi z Chrystusem i Jego Matką nie dokonała w piekle obozu rzeczy wielkich, kiedy wszystkie swe siły i umiejętności wykorzystywała, aby ulżyć w cierpieniu rodzącym kobietom, gdy z narażeniem własnego życia nie godziła się na wykonanie rozkazu uśmiercania dzieci, stając zawsze w obronie każdej matki i każdego dziecka?

Sam doktor Mengele (zwany Aniołem śmierci) miał powiedzieć podczas Wigilii, którą zorganizowała w baraku (łamaniu okruchów chleba towarzyszył śpiew kolęd): „Na chwilę poczułem się człowiekiem”.

Chrystus przyniósł całemu światu przebaczenie, a serca chrześcijan zjednoczonych z Panem stając się zdolne do przebaczenia są świadectwem przebaczającej miłości Boga.

W tym tkwi właśnie wielkość chrześcijaństwa! Podczas cierpienia - współcierpimy z Chrystusem, doświadczając zła, na zło staramy się odpowiedzieć dobrem!

Dla mnie najsmutniejszą relacją z wojny w Ukrainie był program wyemitowany 08.03.2022r kiedy ukraińskie kobiety z karabinami w ręku, w pełnej gotowości bojowej mówiły do kamer: „Za każde dziecko, kobietę, starca, zniszczone domy i ulice — będziemy do was strzelać. Będziemy Was rozstrzeliwać jak psy. Chwała Ukrainie — śmierć wrogom"  (materiał dostępny na stronie https://noizz.pl).

Najważniejszym zaś apelem jaki usłyszałam, był apel duchownego (jeśli dobrze pamiętam dominikanina), który prosił w swojej intencji oraz tych, wobec których pełni posługę duszpasterską w Ukrainie o modlitwę: „byśmy ufali Bogu, mieli w sercu pokój, a nie ulegli lękowi i nienawiści”.

Niech świadomość tego, że ostatecznie w tej walce dobra ze złem,  zawsze to Bóg jest zwycięzcą, sprawi, że opowiemy się wraz z Nim, czy to w piekle wojny, czy w dniach pokoju, po stronie dobra!

***

Boże Trójjedyny,

w obliczu zła, które dotyka naród ukraiński,

a pośrednio dotyka nas wszystkich

prosimy Cię Panie,

byśmy nie szemrali wobec Ciebie,

i nie oskarżali Ciebie Panie, nasz Boże, za zło wojny,

która od Ciebie pochodzić nie może,

ponieważ Ty jesteś samą Miłością i Miłosierdziem!

Uczyń nasze serca wolne od lęku i nienawiści,

uzdolnij nas do przebaczenia naszym wrogom ich przewinień,

abyś i Ty mógł przebaczyć nam nasze winy.

Panie Jezu spraw,

niech świat znajdzie w Twoim miłującym Sercu pokój i nadzieję!

Amen

 

Ostatnio dodane

Polecam

Bądź na bieżąco