Refleksje

Dwie drogi

dodane 22:20

Myślę, o dwóch postawach, o których mówi Jezus w Ewangelii św. Łukasza. Jedna to droga zaufania Panu, pokładania w Nim swojej nadziei – droga błogosławieństw. Druga to droga odwrócenia serca od Pana, pokładania nadziei w człowieku i w sprawach doczesnych (w ciele)  – to droga przekleństwa.

I myślę, że chociaż zasadniczo- zwracam się tutaj do wierzących-  dokonaliśmy w swym życiu wyboru Chrystusa, to jednak w codziennych naszych wyborach stale musimy wybór Chrystusa ponawiać i baczyć, by nasze serce nie skłaniało się ku temu, co Bogiem nie jest (ku marnościom) i nie przywiązywało zbytnio do spraw doczesnych. Oddawać Jezusowi, tak dzień po dniu, minuta po minucie, sekunda po sekundzie, każdy kawałek naszego serca, pozwolić by On rzeczywiście w nas działał, oddać Mu w pełni władzę nad naszym życiem, pozwolić by w nas wypełniała się Jego Wola – to zadanie na całe życie. Nikt z nas bowiem nie jest tak przeźroczysty jak Maryja, tak „pełen łaski”, że zdolny wypowiadać Bogu, w każdym momencie swojego życia, przepiękne słowa bezgranicznej ufności: „Niech mi się stanie według Twego Słowa” (Łk 1,38).

Nasze życie naznaczone jest dynamizmem, walką pomiędzy dobrem i złem, która rozgrywa się w sercu każdego z nas. I chociaż idziemy za Jezusem, to przecież na tej drodze często upadamy, potrzebujemy mocy sakramentów, by znów powstać i iść dalej. Czasem jakieś sprawy doczesne przykują na dłużej naszą uwagę, czasem zaufamy bardziej ludziom niż naszemu Bogu. Nadal jednak jesteśmy uczniami Jezusa. I w tym jest nasze szczęście, że On widząc nasze zmagania (zwycięstwa i porażki) nie potępia nas, tylko podaje nam swoją dłoń, umacnia swoją łaską i nadal pozostaje dla nas Drogą.

Ciekawe jest także zdanie świętego Pawła, który kieruje nasz wzrok ku życiu wiecznemu, mówiąc: „Jeżeli tylko w tym życiu w Chrystusie nadzieję pokładamy, jesteśmy bardziej od wszystkich ludzi godni politowania” (1 Kor 15,19.). Chrystusa można bowiem używać jedynie do naszych ziemskich celów. Iluż to ludzi nie tyle żyje Ewangelią, co żyje z Ewangelii tzn. posługuje się Ewangelią dla swoich doczesnych celów – zysku, kariery, władzy itp. Ewangelia służy im do zapewnienia dostatniego życia tu na ziemi. Taka postawa jest godna politowania! Do nich Jezus wypowiada swoje: „Biada”! On bowiem pragnie, by to Jego Królestwo realizowało się w naszym życiu, i nie da się zamknąć w ciasnych ramach naszych ziemskich „królestw”. Pełnia życia i pełnia szczęścia człowieka, której pragnie dla nas Chrystus jest w Nim samym – w Jego Królestwie. Oko ludzkie nie widziało, co Bóg przygotował dla nas w niebie (por.1 Kor 2,9)!

I jeszcze jedna myśl. Jest wielu wierzących, którzy ciesząc się, że podążają za Panem właściwą drogą, wypowiadają swoje: „biada” tym, którzy jeszcze Jezusa nie poznali, bądź częściej tym, którzy od Niego odeszli. Dzieląc ludzi na: „my” i „oni”. Tyle tylko, że ci „oni” okazują się zwykle tymi, którzy jeszcze przed pandemią siedzieli razem z nami w jednej ławce w kościele parafialnym. Aż prosi się powiedzieć za Janem Pawłem II: „To są moi bracia, to są moje siostry”. A nawet więcej, choć wiem, że dla niektórych zabrzmi to górnolotnie, cytując dalej Jana Pawła II: "To jest moja Matka, ta ojczyzna". To nie są żadni „oni”, tylko ludzie ochrzczeni, którzy mimo, że pogubili się na drodze chrześcijańskiego życia lub całkowicie odeszli z drogi Pana, to jednak nadal tworzą z nami jeden Lud Boży - to nasi bracia. I ich los nie może pozostać nam obojętny, zwłaszcza, że stawką jest życie wieczne w indywidualnym rozrachunku, a także w perspektywie wspólnotowej - przekazanie wiary następnym pokoleniom. Może lęk, a może jakiś kryzys wiary zatrzymał ich w domach? Może nie mają sił iść dalej, bo nie karmią się Słowem Boga, ani nie przystępują do sakramentów? Dopóki jednak żyją nasz Pan będzie na nich czekał i jest to także nasze zadanie, by pomóc im znów powrócić do domu Ojca. Jak? Dobrym słowem, czynem, modlitwą. I nie oceniajmy pochopnie. Nadal przecież i w naszym życiu jest wiele plew, nadal oprócz zielonych liści znajdą się i zwiędłe, a i owoce wydajemy różne. Zatem nadzieja wszystkich nas jest w Panu, w Jego przebaczeniu!

Ostatnio dodane

Polecam

Bądź na bieżąco