Fotorelacja
Paradoks Wcielenia
dodane 2021-12-19 12:51
"Bóg jest tak wielki, że może stać się mały. Bóg jest tak potężny, że może stać się słaby i wyjść nam naprzeciw jako bezbronne dziecko, abyśmy Go mogli pokochać. Bóg jest tak dobry, że zrezygnował ze swej Boskiej świetności; zszedł do stajenki, abyśmy mogli Go odnaleźć i by w ten sposób Jego dobroć dotknęła również nas, udzieliła się nam i dalej przez nas się rozchodziła. To jest Boże Narodzenie: «Tyś Synem moim, Ja Ciebie dziś zrodziłem». Bóg stał się jednym z nas, abyśmy mogli być z Nim, stać się do Niego podobni. Na swój znak wybrał Dziecko w żłóbku: taki jest On" (Benedykt XVI, pasterka, Boże Narodzenie 2005r).
"Nigdy nie będziemy w stanie pokochać Kosmosu, nie da rady go uwielbiać. Jest dla nas za duży, zbyt ogromny. Człowiek może pokochać tylko to, co jest w stanie objąć ramionami, dlatego Pan musiał stać się Dzieckiem, abyśmy Go mogli otoczyć ramionami" (Arcybiskup Fulton Sheen odnosząc się do zagadnienia religii kosmicznej).
To jest właśnie paradoks Wcielenia.
Niegdyś w ciele Niemowlęcia, dziś w okruchu Chleba, przychodzi do nas Wszechmogący Bóg, by w głębi swej pokory i uniżenia prosić człowieka o miłość.
Wiedząc, że nie możemy zbliżyć się do Niego w Jego Nieskończoności i Nieograniczoności, przychodzi do nas w Ciele (materii), abyśmy mogli Go zobaczyć i dotknąć naszymi rękoma.
I czyni to bez rozgłosu, w ciszy Betlejemskiej Nocy, w intymności miłości rodziców, bez światła reflektorów i fleszy, bez selfie i sweet foci - bez zdjęć ze smartfonów, które wrzucone do sieci w parę sekund obiegają kulę ziemską, bez tych wszystkich znanych nam sposobów na promocję siebie.
On rezygnuje z całej swej wielkości i mocy - by przyjąć postać bezbronnej Dzieciny potrzebującej naszej czułości i troski. On oddaje się w nasze ręce cały, abyśmy Go mogli przytulić do naszych serc. Przychodzi do nas, abyśmy Go mogli znaleźć w prostym znaku Chleba.
To wymaga od nas wysiłku przyjścia do Dzieciątka, spotkania się z Nim w Komunii Świętej. On chce być Światłem dla nas, które rozpromieni wpierw nasze ciemności, by z naszych serc rozlać się w ciemność świata dobrem i miłością.
Widząc małego Chłopca w żłóbeczku klękamy przed naszym Bogiem, bowiem ten Narodzony Pan przez swoje przyjście w Ciele nic nie stracił ze swojej Boskiej Natury. On naprawdę jest Synem Bożym!
Widząc konsekrowany Chleb klękamy przed Bogiem, bowiem w tym kawałku materii obecny jest Wszechmogący!
Ukryty i ubogi, żebrze o naszą miłość, by w zamian ofiarować nam najcenniejszy dar samego siebie!
Dzieciątko Jezus,
naucz nas pokory, która jest prawdą o naszej ograniczoności, o małości, słabości, cierpieniu, o grzechu, wynikającym z naszej ludzkiej natury.
Pochyl się nad nami, który jesteś miłością, mocą, wiecznością, pokojem i radością, i wynieś nas do swojej Chwały, do swojego Światła, do godności dzieci Bożych!
Przyjdź Panie Jezu, do naszych serc!