Nagła i niespodziewana śmierć sprawiła, iż moja wrażliwość na wszelkie nieszczęścia znacznie się zwiększyła. Usiłuję sobie wytłumaczyć jak to się dzieje, że tylu moich znajomych, ich bliskich czy też bliskich znajomych spotykają nieszczęścia. Jakieś dwa tygodnie koszmarów poprzedziły właśnie tą nagłą i niespodziewaną śmierć. Potem wydaje mi się jakby świat zmienił swoje ramy i nastąpiła seria [...]
Człowiekowi przydałby się tak ze dwie czy trzy osoby, którym mógłby się wypłakać w ramię. Wprawdzie można zawsze płakać jednej osobie, ale jeśli płacze się z jej powodu, to pozostaje tylko westchnienie do czterech ścian, gdy nie ma nikogo innego pod ręką. Szczęściem można jeszcze pożalić się Bogu, o ile się w Niego wierzy.
Siadając za kierownicą nie zawsze sobie zdajemy sprawę z odpowiedzialności na nas ciążącej. Wsiadamy po pijaku, niewyspani, zmęczni, jedziemy z nadmierną prędkością, bez zachowania zasad bezpieczeństwa czy należytej uwagi. Siadając na rowerze nie zawsze zdajemy sprawę, że my również odpowiadamy za życie, nasza nieuwaga, nieostrożność, wymuszanie pierwszeństwa czy inne sprawy mogą wkroczyć w [...]
Niektóre refleksje nachodzą w dziwnych miejscach i momentach. Jedna, która mnie dziś naszła, to uświadomiłam sobie, że co prawda nie spotkałam człowieka, który w cztery oczy jakoś pomógłby mi w mojej drodze życia, jednakże Bóg postawił jakże cenną osobę przede mną w sposób mniej konwencjonalny. Zastanawiam się dziś, jak potoczyłoby się moje życie i niektóre ważne kwestie w moim życiu bez tejże [...]
Zastanawiam się czy podołam wyzwaniu jakie postawiło przede mną życie. Po raz pierwszy czuję się pod ścianą, co do której wiem, że jeśli nie podtrzymam to się zawali. Patrze w te smutne oczy wpatrzone w... no wlasnie, w co? Jakieś takie puste, pełne cierpienia, tępy wzrok, który przeraża, zupełnie jakby człowiek w środku umarł.
Smutek, poczucie bezradnosci i jakies otepienie umyslu zdominowaly dzisiejszy moj dzien, a bylo tak pieknie do 21 marca...
Póki człowiekiem miotają emocje, uczucia, jakiekolwiek drgnienia, nic nie jest przesądzone. Czas i możliwości zatrzymują się tam, gdzie spotykają obojętność. Serce obojętne nie jest rozpalone miłością, nienawiścią, po prostu jest mu wszystko jedno. Taki beznadziejny stan.
Brak możliwości snu o tej porze podsunęło mi pomysł odwiedzenia jednego z blogów. Niestety, zniknął, wyparował, nieistnieje. Szkoda, był ciekawy i wartościowy. Coś dzisiejszy dzień kaprysi - wszystko na opak.
Dzisiejszy dzień znów częściowo upłynął mi na stoku w roli nauczyciela. Tym razem moją uczennicą była moja 6 letnia bratanica. Podobno śmiesznie wyglądałam idąc w dół ze zjeżdżającą dziewvczynką, albo co gorsza biegnąć z nią :) Niestety z braku czasu nie udało mi się do kóńca nauczyć ją samodzielnie jeździć na nartach na stoku. Udało mi się jednak nauczyć ją jeździć na tyle samodzielnie, że nie [...]