• O rety o rety o rety!

    Dziś najpierw było o tym, że jak wrócę za trzy lata to trudno mi będzie znaleźć "mężczyznę". Potem o wszystkich późnych historiach miłosnych w rodzinie i wśród znajomych. Potem o tym, że jak mam się zakochiwać tam, to w braciach przed święceniami a nie po [jak to dobrze, że większość nie planuje święceń - o ślubach nic nie było ;) ]. A całkiem potem o jednej siostrze, jednym księdzu i jednym [...]


  • Poszukiwacze skarbów

    Dokopaliśmy się do zdjęć! Są również takie z naszego dzieciństwa. Dziś seria pt. "Córeczka tatusia" [...]


  • Listy z aresztu

    Porządków u dziadka ciąg dalszy. Tym razem trafiłam na teczkę-skarb. Listy od Taty z [...]


  • I w ogóle

    No tak. Nic nie piszę, bo co tu pisać - pakowanie i w [...]


  • Dzień decyzji

    Pozazdrościłam Bartkowi i też sobie kupiłam bilet. A nawet dwa. Kraków - Dublin i Dublin - Kraków. Za całe 0 zł każdy, co po zsumowaniu dało mniej więcej 150 zł ;) Czyli tyle, co pociąg do Suwałk - w jedną stronę [...]


  • Klamka zapadła ;)

    Bilety kupione. I wcale nie Kraków - Paryż, a Dublin - Kraków i Kraków - Dublin. Dla kolegi, który mnie odwiezie. Co oznacza, że musiałam zdecydować się na termin [każdy wie, jak to wyglądało, prawda? :D ], a teraz muszę się go trzymać. Określanie terminu w sytuacji, kiedy najchętniej nigdzie bym nie jechała, jest ciekawym przeżyciem ;) Teraz muszę uwierzyć, że naprawdę jadę, uwierzyć, że ze [...]


  • W sieci ;)

    Pewnie nikt nie wierzy, ale bywają chwile, że nawet ja nie wiem, co napisać. Jak to dobrze, że Pan Bóg rozumie bez słów. I jak to dobrze, że niektórzy ludzie też [...]


  • Taaak

    No cóż... Zrobiłam Panu Bogu karczemną awanturę i jakby pomogło. Nie wiem, czy Jemu, ale mnie na pewno. Choć wolałabym się za bardzo nie przyzwyczajać do tej metody...


  • Porażka...

    Poprzednie oświadczenie podtrzymuję. Przy czym nie jest mi już ani trochę do śmiechu. Jeju, na to nie ma [...]