w gąszczu codzienności

O rety o rety o rety!

dodane 21:02

Dziś najpierw było o tym, że jak wrócę za trzy lata to trudno mi będzie znaleźć "mężczyznę". Potem o wszystkich późnych historiach miłosnych w rodzinie i wśród znajomych. Potem o tym, że jak mam się zakochiwać tam, to w braciach przed święceniami a nie po [jak to dobrze, że większość nie planuje święceń - o ślubach nic nie było ;) ]. A całkiem potem o jednej siostrze, jednym księdzu i jednym dziecku.

Już się zaczęłam nastawiać buntowniczo, kiedy padło to jedno zdanie. No, dwa: "Ja Cię do niczego nie zniechęcam. Uważam, że jest to jeden z lepszych pomysłów."

O rety o rety o rety!

Wiem, że wcale nie będzie z górki od tego momentu. Prawdopodobnie będzie jak zawsze. Ale jeśli to, co usłyszałam, jest chociaż w części prawdą [a tak mi się wydaje], to znaczy, że z górki będzie mamie. Chyba najgorsze ma już za sobą :)

Czegoś takiego nie spodziewałam się w największych przypływach optymizmu. A optymizm wilczy jest nieustraszony. Najwyraźniej Pan Bóg ma smykałkę do argumentów :D Dzięki!!!

Oczywiście, mama cały czas wolałaby, żebym została. Ale wygląda na to, że mój wyjazd nie jest już największą tragedią na świecie i że może jednak nie pakuję się w największe możliwe idioctwo.

Jak znam życie, to teraz ja zmienię zdanie :D

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 02.11.2024

Ostatnio dodane