Mamy tak, jak Bóg szukać tych, co się zagubili. Jednak obecnie nie musimy iść w głąb lasu. Wyrastają po drodze. Po naszej drodze. Co chwilę się o nich [...]
... I tak jak nie wiadomo co jest za zakrętem, tak i nie wiadomo kogo spotkamy, kogo złowimy. I po ludzku nie wiadomo co zrobić, ale gdy jest się otwartym na Ducha Świętego, to On podpowie.
Mogę spać spokojnie, pod warunkiem niespania. Czekam na odpoczynek wieczny. Rozśpiewana.
Mało jest chętnych do brudnej roboty, większość woli błyszczeć.
Ściska mnie w gardle i chce mi się płakać, gdy czytam i myślę o dzisiejszej Ewangelii. Jak musi boleć Jezusa to, co uczyniliśmy sami z sobą: stworzeni na obraz i podobieństwo Boga, a ledwo Go przypominamy! Jak musi boleć Jezusa to, że to akurat my, wybrani! Jak musi boleć Jezusa to, że sami siebie potępiamy, od Niego oddzielamy, na zawsze! Bo serce pęka. Gdybyśmy byli do Niego podobni, to nasz grób zostałby pusty po naszym zmartwychwstaniu, a zostaje pełen "kości trupich i wszelkiego plugastwa".
Wyglądam inaczej niż wyglądam, a jeszcze inaczej mi się wydaje, że wyglądam - oczywiście lepiej. Gdy przechodzę koło szyby w sklepie, to taka niewyraźna moja postać, ale na plus. W lustrze przy jasnym świetle widać wszystkie szczegóły.
Interwencja bez interwencji. Po prostu stwierdzenie. Po prostu dostrzeżenie. Po prostu troska. Po prostu Mama.