doSłownie
Jak grzyby po deszczu.
dodane 2019-09-15 19:40
Mamy tak, jak Bóg szukać tych, co się zagubili. Jednak obecnie nie musimy iść w głąb lasu. Wyrastają po drodze. Po naszej drodze. Co chwilę się o nich potykamy.
Jesteśmy leniwi. Czasem musi być trzęsienie ziemi, żeby nas zrzucić z kanapy. I dużo ostatnio takich wstrząsów w Kościele lub wobec Kościoła. I dla naszego zbawienia. Od zaniedbania. Jeśli nazywamy się chrześcijanami, to mamy być jak Chrystus, a jeśli do tego katolikami, to mamy być dla wszystkich. Jak Ten Chleb, co leży na Stole i każdy może przyjść i sobie ułamać, a i okruszyny karmią szczenięta.
Jezus zanim stał się Chlebem, umarł jak ziarno wrzucone w ziemię, dał się zmiażdżyć jak ziarno do wyrobu mąki, dał się wypalić w piecu utrapienia jak chleb z mąki.
Często zachowujemy się jak pies ogrodnika - sami nie weźmiemy i nikomu nie damy. Więc przychodzą wilki. Wygłodniałe dusze. Swój głód okazują tak, jak umieją - wyją. Już nie tylko w lesie. Szukają pokarmu w mieście. Jednak wilk nie umie zachowywać się w mieście. A my mu nie pomagamy. Kijem i kamieniem go traktujemy tak po drodze z kościoła.
Duch Święty przychodzi, przecież chcemy, przecież śpiewamy:
Ześlij Deszcz, Ześlij Deszcz
Otwórzcie się Bramy Nieba...
Przyjdź jak Deszcz do spragnionych serc
Tak pragniemy Ciebie, Panie...
Taka sytuacja. Dwie osoby ze wspólnoty charyzmatycznej w piekle. Jedna do drugiej mówi: - Ciekawe, co nam Bóg chce przez to powiedzieć.
***