Bracia i Siostry , doSłownie

Żeby szukający znaleźli.

dodane 16:10

Ściska mnie w gardle i chce mi się płakać, gdy czytam i myślę o dzisiejszej Ewangelii. Jak musi boleć Jezusa to, co uczyniliśmy sami z sobą: stworzeni na obraz i podobieństwo Boga, a ledwo Go przypominamy! Jak musi boleć Jezusa to, że to akurat my, wybrani! Jak musi boleć Jezusa to, że sami siebie potępiamy, od Niego oddzielamy, na zawsze! Bo serce pęka. Gdybyśmy byli do Niego podobni, to nasz grób zostałby pusty po naszym zmartwychwstaniu, a zostaje pełen "kości trupich i wszelkiego plugastwa". 

Przecież Jezus nas zna lepiej niż my samych siebie. On zna nasze serca. On wie kto jest kim. On wie kto do czego został powołany. 

Takie ostre Słowa, jak miecz obosieczny, który przeszywa i tego Kto mówi i tego, kto słucha. Miecz obosieczny też oddziela od siebie to, co do siebie nie pasuje - rozdzielający w człowieku dobro i zło, jasność i ciemność. Uderzenie Słowem Jezusa wymaga od nas jednoznacznej odpowiedzi. To jest już najwyższy czas na zdecydowanie się czy się jest z Nim czy przeciw Niemu. To już czas zbioru. Faryzeusze i uczeni w Piśmie też chodzili za Jezusem, jednak z innych powodów niż Apostołowie. Chociaż też wybrani, ale jednak wydali inne owoce.

Na cmentarzach żydowskich spotyka się niewielkie - najczęściej bielone - budynki, tak zwane ohele. Kryją one groby osób zasłużonych dla społeczności żydowskiej, najczęściej rabinów i cadyków, czyli charyzmatycznych przywódców wspólnot chasydów. Obłuda, bo tylko "bo podobni jesteście do grobów pobielanych". Pobielany to nie to samo, co wybielony.

Prawdziwe oczyszczenie dotyczy wnętrza, nie tego co widać. Bo to widać, co prawdziwe a co udawane. W pewnej wspólnocie, tak patrząc po wierzchu, to na spotkaniu jest modlitwa i śpiew i podnoszenie rąk i Słowo Boże, a wcześniej Eucharystia, ale nie ma jednak formacji duszy i serca i umysłu, nie ma rozwoju, a wręcz cofanie się, zamknięcie. A jest frustracja, bo inni to mają, robią, bo dary, ewangelizacja, charyzmaty, posługa, a tu nie, a przecież byliśmy i widzieliśmy spotkania innych wspólnot, a nawet coś się przeczytało i zobaczyło, ale jednak to nie to samo. W kamiennym kręgu zatwardziałych serc, bo co kto będzie nam mówił, my już wiemy swoje. Papugowanie to nie to samo, co być papugą. 

Słowa Jezusa ciężkie jakby z bezsilności, bo i jest bezsilny wobec naszej wolnej woli. Nie chce nic na siłę. Ale czasem wstrząśnięcie pomaga oddzieleniu zawiesiny od płynu, mętów od czystej wody, dobra od zła. Chce byśmy się opamiętali. Ale to też jest miłość i z miłości! Bóg z miłości do nas chce dla nas jak najlepiej na całą wieczność! Miłość to nie zagłaskanie na śmierć! Ta sama miłość może być różnie okazywana, przecież inaczej okazuje się miłość niemowlakowi, a inaczej nastolatkowi, inaczej temu kto blisko, a inaczej temu co daleko, inaczej temu kto ma, a inaczej temu kto nie ma, inaczej temu kto chce, a inaczej temu kto nie chce... Miłość Boga też wymaga i oczyszcza, a kogo Bóg szczególnie wybrał od tego i szczególnie wymaga i go oczyszcza. A Bóg nie wybiera nas dla nas samych, ale dla innych i jeżeli mamy innym nieść Boga, Jego Miłość, Słowo, to musimy być oczyszczeni z naszego "widzimisię" i "zdajemisię". 

***

Św. Augustyn, którego dziś szczególnie wspominamy, ja też szczególnie wspominam z kilku powodów. Bo i przed nawróceniem podobna historia. I modlitwy innych o moje nawrócenie. I po drodze nasz wspólny patron św. Paweł Apostoł i inni, którzy pomagali na tej drodze poszukiwania. Ale przede wszystkim Jezus, który wyszedł nam na spotkanie. Doświadczanie Jego Miłości, Obecności, relacja, bliskość, przyjaźń, miłość, oczyszczanie, prowadzenie, trwanie, świadczenie, zło zamienione w dobro, teoria w praktykę,... I też mój patron na ten rok z intencją szczególną za kapłanów, którzy pobłądzili. 

Ale też miałam w swoim życiu taki czas, z jednej strony wciąż on trwa, kiedy nie było nikogo, tu na miejscu, kto by pomógł mi duchowo, podprowadził, wyjaśnił, zrozumiał, pouczył, był. I Pan Bóg stawia teraz na mojej drodze między innymi takie osoby, które szukają, które potrzebują, pogubione, odrzucone, bo nie ma komu, chociaż są, albo powinni być lepiej przygotowani do tego niż ja, albo powinni przynajmniej, i ja wiadomo nie wiele mogę, ale Bóg może wszystko! I też dzięki Bogu jednak są też takie osoby, które mi pomagają, nie są na miejscu, ale dzięki formacji własnej, ale i do posługi innym, rekolekcjom i co z tym się wiąże różnym znajomościom, to właśnie po znajomości z Bogiem mam też ludzi, Jego ludzi! 

***

Jezus wybrał pasterzy, by prowadzili Jego owce, nie tylko kapłanów, ale i spośród świeckich. Ale też ma inne owce, które chce przyprowadzić do owczarni. Ale co, gdy pasterze okazują się najemnikami i wilkami w owczej skórze? Ale co, gdy zabłąkana owca uwikła się w zarośla w ciemnej nocy? Ale co, gdy zabłąkana owca powracając nie spotka na swojej drodze pasterza? A Jezus Dobry Pasterz oddał Swoje Życie za owce! Mamy być jak On! Odpowiedzialność zagłuszają oklaski naszego fanclubu. Pasterz ma szukać owiec, przecież niektóre są za daleko, żeby usłyszeć.

A Jezus chce byśmy wszyscy się odnaleźli. Żeby i ci, którzy szukają znaleźli i ci, którzy mają szukać znaleźli. Obecnie, żebyśmy byli właściwym człowiekiem na właściwym miejscu, a w wieczności w Domu Ojca. Żebyśmy znaleźli Jezusa takiego jakim jest naprawdę. Żebyśmy znaleźli Jezusa w drugim człowieku. Żebyśmy znaleźli Jezusa w swoim sercu. 

Jezus oddał Swoje Życie za każdego człowieka, każdy jest wart Jego Przenajdroższej Krwi.

***

Słowo Boże na dziś 28.08.2019r.

 

Ostatnio dodane

Polecam

Bądź na bieżąco