Jest taki stan, kiedy nagle przypominają sobie, że istniejesz. Nagle czujesz mega wielką potrzebę pomocy innym. Potrafię wcześniej wstać, jechać samochodem w największych korkach, nawet noce zarywam. Po co ? Aby czuć się potrzebną drugiej osobie. Drugiej jakże ważnej dla mnie osobie. I jeszcze to cholerne poczucie, że jeśli odmówię ona się na mnie obrazi. Stracę w jej oczach, opuści mnie. Mimo, [...]
Ciągle do tego wracam. Ludzie - znajomi (chyba już nie mam przyjaciół) mówią mi, że mam trudny charakter. Mówią mi, że niestety moja depresyjność a raczej chad- owość nie wszystkim odpowiada, że nie wszyscy potrafią to wytrzymać. Ciągle do tego wracam. Wracam do dnia 28 sierpnia 2017 to od tego się zaczęło ten telefon "myślę, że powinnyśmy na dłużej przestać się kontaktować" odpowiedziałam [...]
Czasem chciałabym mieć ich wszystkich obok. Tych, którzy już umarli... Tylko co ja bym im wtedy powiedziała ? Czuje, że słowa zniszczyły by całe spotkanie. Może lepiej byłby gdybyśmy po prostu poszli na spacer. Tak jak dawniej - z tatą pograć w piłkę lub bambinktona. Z babcią iść na lody do pobliskiej budki a potem stać w cieniu dopóki ich nie zjem bo inaczej za szybko się roztopią. Z dziadkiem [...]
Nie opisze naszej znajomości jako przyjaźń. Przepraszam Cię za wszystko co uczyniło, że gdzieś tam za bardzo bolało, że nie było czasu, że coś przeoczyłam. [...]
Nie wiem, czy powinnam numerować przyjaciół. Tłumaczę to sobie tym, że tak właśnie pojawiali się w moim życiu. Ale każdy był tak samo ważny. Z każdą z tych osób łączyła mnie również relacja z Bogiem. Nierzadko zdarzało się również, że to oni ciągnęli mnie wyżej ku [...]
Kiedy pierwsza znajomość przez wyjazd do Londynu zaczęła się zamazywać. Pojawiła się kolejna osoba. Właściwie dwie osoby - były przyjaciółkami od dziecka. Tylko trochę się między nimi pokomplikowało i jak to ze mną wtedy bywało chciałam pomóc. Na początku umawiałam się na rozmowę to z jedną to z drugą stroną konfliktu. Później już tylko z jedną. Nawet było mi to na rękę bo nie czułam [...]
Do tej pory cały czas leczono mnie w kierunku depresji. Pierwszy moment kiedy gdzieś obiło mi się o uszy, że mogę mieć CHAD było podczas wizyty na terapii. Potrzebowałam mieć wypisane dokumenty na grupę o niepełnosprawność. I zdziwienie mojej terapeutki "psychiatra wpisała depresje a u mnie masz dwubiegunówkę... ale to nic nie zmienia. Ja nie jestem lekarzem tylko psychologiem" i sprawa ucichła. [...]
Przyjaźń rozwijana latami, która odkryta została kiedy obie jeszcze nie wiedziałyśmy co to znaczy przyjaciel. Dziś kontakt znikomy. Uzasadnienie ? Ona na wyspach ja w Polsce a skype, facebook i inne komunikatory nie zdały rezultatu. Kiedy się spotykamy rozmawiamy tak jakby nie było tego czasu nieobecności. Po prostu o wszystkim choć coraz mniej czasu spędzamy razem... Ale wspomnienie jest żywe.
To gówno chyba nigdy nie zniknie z naszej rodziny!!! Wiedziałam już o tym dużo wcześniej. Kilkakrotnie prosiłam różne osoby o modlitwę... w grudniu okazało się, że niby fałszywy alarm. W styczniu kolejne przekazy na badania niby na cito ale to cito w naszym kraju oznacza maj/czerwiec... Wszystko wyszło ok. I znów kolejne badanie - tomograf jamy brzusznej - szczęściem okazało się że to badanie [...]
Czasem sobie myślę, że Bóg po prostu kocha mnie mniej. Kocha mnie mniej z moją depresją, kocha mnie mniej z moją euforią chorobową. Zwyczajnie kocha mnie mniej. Mam obok siebie ludzi, którzy "wyrzucają" ze mnie moje mylne myślenie. Wieczorami, kiedy serce zaczyna mocniej krzyczeć, kiedy ból jest większy. Mimo wszystko zaczynam dziękować Bogu. Dziękuje mu wtedy za wszystko nie rozdrabniając się [...]