Jest takie miejsce (4)

dodane 00:21

Wszyscy obecni pod krzyżem z uwagą wytężali wzrok próbując odgadnąć, kim może być pierwsza osoba spotkana w drodze do Jerozolimy. Wskazówka, czy raczej ostrzeżenie uzyskane w obserwatorium mówiło jasno: uważać na nieznajomych i pod żadnym pozorem nie zbaczać z doskonale oznakowanej drogi. Czy zatem spotkanie to stanowi dla nich zagrożenie, czy też może są to kolejne osoby zmierzające w ich kierunku? Pytań było wiele, zatem wszyscy z uwagą przyglądali się poruszającemu się w oddali punktowi.

 

Na wschodzie niebo mieniło się lazurem i błękitem. Wysoko spokojnie płynęły białe baranki, na lasy spływały regularnymi falami snopy bladożółtego słonecznego światła. Z tą grą barw, z tym przepychem doznań kontrastowała szara dolina przez którą przeszli w drodze z obserwatorium. Ze szczytu wzgórza dostrzec było można właściwie tylko jakby mech, puch, pierzynę tworzoną z oparów nad polami, szczelnie otulającą tajemnice tego ponurego miejsca. Nad ten bury krajobraz wystrzeliwały jedynie gdzieś na zachodnim horyzoncie wysokie budynki obserwatorium.  Piotra zastanowiło, czy po zmroku ponownie na niebie ukaże się czerwonawa mgławica w Orionie. Podczas oczekiwania przy pruskim domku dowiedział się, że Maja znała ten obiekt już wcześniej, że w krystalicznie czyste zimowe noce pokazywał jej tą mgławicę ojciec, że można ją było przy pewnym wysiłku dostrzec gołym okiem. Najważniejszą informacją była jednak ta, że znajduje się ona mniej więcej czterysta milionów kilometrów od Ziemi. To droga jaką światło pokonuje w prawie półtora tysiąca lat. Skoro zatem znaleźli się po jej drugiej stronie, to oznacza, że od czasu ich istnienia na Ziemi lat musiało minąć co najmniej tyle. Czy tak się liczy czas w tym nowym świecie?

 

Z tych rozmyślań wyrwał go okrzyk Adama. Zanim zdążył się zorientować co się dzieje, Adam już zbiegał zboczem w stronę lasów Paedor. Niewielki poruszający się po drodze pod lasem punkt zmienił się w dwa punkty, a właściwie w dwie sylwetki. Jedna z nich była bardzo niska, jakby przygarbiona, druga na pewno była sylwetką kobiety.

 

- Proponuję udać się w dalszą drogę. Z ludźmi na dole spotkamy się na skrzyżowaniu ich i naszej drogi – powiedziała krótko Maja. Piotr nie mówiąc słowa podniósł się z ziemi i zaczął szykować do dalszej drogi. Razem z nim do dalszej wędrówki podnieśli się wszyscy oprócz pani Gritty, która posiadając pewną ułomność w lewej stopie wszystkie czynności wykonywała wolniej niż pozostali. W normalnych sytuacjach wszyscy czekaliby na nią cierpliwie, ale tym razem śpieszno im było spotkać nowych towarzyszy, tym bardziej, że reakcja Adama napawała raczej optymizmem. Umówiono się, że z panią Gritty wszyscy spotkają się na przecięciu dróg.

 

Grupkę osób w dół wzgórza poprowadziła Maja. Pani Gritty zakładając plecak patrzyła jedynie łagodnie na krucyfiks i odmawiała różaniec. Właściwie była to tylko połowa różańca, gdyż w ich sytuacji słowa: „módl się za nami grzesznymi, teraz i w godzinę śmierci naszej” traciły sens. Dla pani Gritty, jako dla byłej żony pastora urzędującego w amerykańskim stanie Utah, tuż koło tamtejszej pustyni, różaniec był nowością, aczkolwiek opowieści z jej ziemskiego życia nie raz jeszcze miały zaskoczyć pielgrzymów w drodze do Jerozolimy.

 

Piotr z Mają dotarli jako pierwsi do Adama, który z wielkim wzruszeniem opowiadał im urywkami zdań kim jest kobieta, którą właśnie spotkali. Anna była jego pierwszą miłością. Po kilku miesiącach spotykania się z Adamem zaszła w ciążę. Adam poprosił ojca o pozbycie się problemu. Za kilka tygodni miał rozpocząć staż w firmie farmaceutycznej i nie był to zdecydowanie dobry moment na dziecko. Ojciec nie chciał o tym słyszeć, ale jeden z kolegów ojca podjął się zadania i po ciąży nie pozostał ślad. Konflikt z ojcem sprawił, że z Anną postanowił żyć na własną rękę bez niepotrzebnych papierów. Matka Anny popierała to życie na próbę z całych sił. Tak minął dłuższy czas. Gdy przyjemności w tym życiu zaczęły nie wystarczać przyszły właśnie narkotyki.

 

- Nie spodziewałem się tu odnaleźć Anny. Zupełnie! Przecież, gdy przedawkowałem ona wciąż żyła – opowiadał pośpiesznie Adam.

 

Piotr przyglądał się jej uważnie. Nagle spytał:

 

- Czy także idziecie do Jerozolimy?

 

Nastała chwila ciszy. Anna zmieszała się, a przez twarz Adama przemknął lekko widoczny cień. Zamiast Anny głos zabrał jej niskiego wzrostu towarzysz.

 

- Może wytłumaczę o co tutaj chodzi. Nazywam się Ladon, jestem mieszkańcem tej krainy. Jestem tutaj, aby pomóc wam podjąć właściwą decyzję co do dalszej drogi…

 

- Droga do Jerozolimy jest niezwykle jasno wytyczona – przerwał mu Piotr.

 

- Tak, oczywiście, ale czy wiecie co kryje ziemia, którą przeszliście, a co skrywają lasy, które macie dopiero przejść?

 

- Nie do końca – odrzekł Piotr, ale mamy zapewnienie, że o ile nie będziemy zbaczać z drogi, to wszystko będzie dobrze. Po co więc mamy to wiedzieć?

 

- Nie chodzi o to, by zbaczać z drogi, lecz o to, by móc lepiej się do niej przygotować, lepiej zabezpieczyć. Czy nie byłoby lepiej dojść do celu podróży szybciej? Cieszyć się osiągnięciem tego celu prędzej?

 

- Tak, oczywiście – wtrącił Adam – co nam szkodzi posłuchać – spojrzał jakby wymuszająco na Piotra.

 

- Dobrze, mów co wiesz – powiedział Piotr.

 

- Zatem posłuchajcie. Gdy przekroczycie granicę lasów droga będzie biec wzdłuż strumienia. Po kilku godzinach marszu będziecie musieli rozbić obóz na noc. Najlepiej zrobić to w miejscu, gdzie ścieżka przecina wodę. Należy przejść przez mostek i tuż za nim, na niewielkiej polance ustawiony jest drogowskaz do waszego celu podróży. Nocleg najlepiej rozbić w tym miejscu, dalej las jest bardzo gęsty. Gdy wzejdzie słońce najlepiej jest wyruszyć skoro świt. To da wam czas na dotarcie do końca drogi już drugiego dnia. Chyba że… - tu Ladon zawiesił głos.

 

- Mów! – powiedział Adam.

 

- Chyba że próby dla was przygotowane na tej drodze zabiorą więcej czasu niż przypuszczam, ale to już nie jest moja sprawa – odrzekł spoglądając to na Adama, to na Annę.

 

- Jakie próby? – zapytała Maja nie kryjąc zdziwienia. W tym momencie pierwszy raz odezwała się Anna.

 

- Właściwie nie są to próby… – powiedziała.

 

- Właśnie, właśnie, nie są – przytaknął Ladon.

 

- To są po prostu sytuacje, które nam samym pokażą cel naszej wędrówki. Do tej pory Ladon opowiadał mi tylko o nich, nie miałam powodu w nie wierzyć, ale to, że spotkałam tu Adama… Widzicie, w obserwatorium mogłam spojrzeć na nasze życie z Adamem z pewnej perspektywy. Długo szukałam w nim miłości, chociażby przyjaźni. Znalazłam tylko pewien rodzaj egoizmu. To on ukształtował mnie, przynajmniej w sporej części. To samo możesz powiedzieć chyba i ty Adamie, prawda? – spojrzała na niego, a w tym spojrzeniu widać było, że jest pewna swoich słów.

 

- Tak – odrzekł Adam po chwili milczenia.

 

- Ladon twierdził, że na skraju lasu spotkam się z pierwszą próbą, że będę musiała odpowiedzieć sobie na pytanie, czy tak naprawdę chcę zrezygnować z czegoś z czym dotąd było mi po prostu przyjemnie i wygodnie. Patrzę teraz na ciebie Adamie i pomimo, że chcę dalej iść do Jerozolimy, do tego nowego, dla mnie zupełnie nieznanego świata, to wiem, że w pewnym sensie to, co mieliśmy na Ziemi wystarczało.

 

- Każdy z was przejdzie taką próbę – dopowiedział Ladon. Tylko osoby, którym wystarczy to, co jest w Jerozolimie, dotrą do niej. Dla całej reszty z was ten cel nie będzie mieć sensu.

 

- To bez sensu – powiedział Piotr. Przecież teraz Anna spotkała Adama i razem mogą udać się w dalszą drogę.

 

- I tu się mylisz – odrzekł Ladon. Adam z Anną nie mogą wejść do Jerozolimy razem z tym, co ich łączy. Tak samo jak i ty nie możesz wejść tam zabierając uczucie do Mai. W drodze do Jerozolimy musicie wyzbyć się tego, co jest dla was teraz tak cenne, a co nie było zgodne z prawami panującymi w Jerozolimie.

 

Wywód Ladona przerwał stukot drewnianej laski pani Gritty, która właśnie dotarła do pozostałych osób.

 

- Kim pan jest? – zapytała ostro.

 

- Jestem Ladon, łaskawa pani, odpowiedział tak uprzejmie jak tylko chyba potrafił. Osobiście byłem w Jerozolimie, ale po pewnym czasie wybrałem miejsce, które pozwala mi być w pełni sobą. Oczywiście nie jest ono tak wspaniałe jak Jerozolima – uśmiechnął się jakoś dziwnie.

 

- Piekło, ma się rozumieć? – odrzekła szorstko pani Gritty.

 

- Można to tak nazwać – odpowiedział Ladon. Jest tam rzeczywiście nieprzyjemnie. Bardzo trudno jest tam normalnie funkcjonować. Generalnie piekła nie polecałbym nikomu, przechodzi ono całkowicie wszystkie ludzkie koszmary senne w swoich okropnościach, ale…

 

- I to nam proponujesz? – wtrącił Adam.

 

- … ale na południowym wschodzie piekła – tu spojrzał po kolei na każdą ze zgromadzonych osób – na południowo wschodnim krańcu piekła jest takie miejsce w którym da się żyć.

 

 

Rozdział VI

 

Adam milczał zszokowany. Po całej tej radości, gdy na wzgórzu rozpoznał Annę, gdy biegł do niej ile tchu w piersiach, po całym tym szczęściu otrzymał dwie alternatywy sprawiające mu ból. Albo pójdzie z Anną do Jerozolimy, ale ich znajomość musi podczas tej drogi pójść w zapomnienie, albo zrezygnuje ze wspaniałości tego miasta i uda się z Anną do miasta na nizinie Siddim, gdzie dalsze życie będą mogli oprzeć na swoim związku. Ladon nie ukrywał, że miasta tej niziny nie mogą równać się Jerozolimie, że miasto Seboim, do którego musieliby się udać, jest otoczone wysokim murem, poza który raczej wychodzić nie można ze względu na wielką ilość dzikich, krwiożerczych zwierząt wysyłanych na nizinę Siddim przez diabłów z dalszych części piekła. Ladon opowiadał im, że budowa tego miasta pochłonęła wiele ofiar, ale pod jego przywództwem udało się ostatecznie wybudować miejsce, gdzie ludzie nie chcący rezygnować z dawnych przywiązań mogą w miarę spokojnie żyć. Co więcej, podobno zawsze można było opuścić Siddim i wrócić na dawną drogę do Jerozolimy.

Nizina ta leżała niedaleko drogi, którą szli przez zabłocone pola. Wystarczyło wybrać drogę pod lasem na południe i tam po jednym dniu drogi znajdowała się drewniana chatka w której kierowano do odpowiedniego miasta tej krainy. 

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

9

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 22.11.2024

Ostatnio dodane