Kasia napisała o niedzieli w Grecji. Prawdopodobnie w tę samą niedzielę szukaliśmy kościoła z mszą świętą po polsku w Berlinie.

Cóż w tym trudnego? Nie musieliśmy zaczynać w sobotę, uważaliśmy, że wystarczy kilka minut rozsądnego zapasu. Byliśmy w tym mieście pierwszy raz, ale z samochodem, internetem i nawigacją w telefonie, znalezienie i dojazd do kościoła wydawały się dziecinnie proste. Namierzyliśmy pożądane miejsce, Mąż ustawił cel i wyruszyliśmy. Po chwili jazdy, kobiecy głos nawigacji wskazujący drogę, dostał czkawki. Potem poważnie poinformował, że stracił sygnał GPS. No cóż, ten kawałek wszyscy jeszcze trochę pamiętali, więc pojechaliśmy na czuja, a wtedy kobieta znowu przemówiła. Wprawdzie zaczęła nas prowadzić w dość skomplikowany sposób, ale byliśmy jej posłuszni. To w końcu tylko kilkanaście kilometrów, a pierwszych kilka przejechaliśmy prawidłowo. Głos zamilkł. Zawstydził się być może, bo nie słyszeliśmy go jeszcze przez chwilę, a droga robila się skomplikowana. Gdzie skręcić? Wreszcie przyznał, że znowu stracił połączenie. Mijały nas inne samochody

- Może zapytamy?- nieśmiało zaproponowałam

- Żartujesz?- odpowiedział krótko Mąż. Tak to wyglądało, niestety. Przez jezdnię przechodziły muzułmanki. Na rogu dyskutowało dwóch Turków. Ta część miasta żyła innym rytmem, pomimo że sklepy były, jak to w niedzielę, pozamykane.

Zjechaliśmy do zatoczki. Przypomniała mi się homilia arcybiskupa Hosera o tym, jak trudno jest bez Ducha Świętego, duchowego GPS, dotrzeć do celu. Zwłaszcza, gdy stoi się w dzielnicy muzułmańskiej- pomyślałam. Nie mieliśmy nawet starego, tradycyjnego planu!

- Nie zdążymy...- zwątpiła Średnia

A w pobliżu żadnego kościoła, nie tylko tego, który sobie wymarzyliśmy ;) Na szczęście nawigacja przemówiła. I kazała nam zawrócić! Pomimo błądzenia, na miejsce dojechaliśmy prawie na czas. W katolickiej świątyni zanurzyliśmy się w tłum, prawdziwy tłum, modlących się po polsku ludzi. Doceniłam Polaków tam, gdzie może już w niedalekiej przyszłości mieszkańcami będą głównie wyznawcy islamu.

 

Mader

mader.isma.kasia.aga@gmail.com

 

Na górce- notka Mamy_Kasi