Mader
Spacer w garażu
dodane 2013-02-08 16:41
Zeszliśmy z bagażami do garażu. Sesja została zakończona i postanowiliśmy wreszcie wyjechać na kilka dni razem.
Pakunki, pakuneczki i całkiem spore walizki walały się przy aucie. Wokół nich skakali: Mała Dziewczynka i pies.
Mąż postanowił jakoś podzielić zadania.
- Ja i Najstarsza pakujemy, a wy – tu wskazał na naszą malowniczą trójkę – zajmijcie się dziecięciem i zwierzakiem
Dobra. Wydawało się to proste. Jednak Najstarsza i Mąż już jakiś czas upychali torby do bagażnika, a najmniejszych trudno było od nich odciągnąć. Zabierzcie je - posykiwali. Wpadliśmy na pomysł
- Idziemy na spacer? – Mała Dziewczynka przystanęła.
- Z psem? – kusiłam.
- I jeszcze pośpiewamy…
- O! Kak! – podała mi rączkę.
Garaż jest na szczęście długi. Z. wziął więc zdezorientowanego pupila na smycz i otwierał pochód. Szłyśmy za nim ze Średnią, trzymając Małą Dziewczynkę i drąc się – a co tam!- na całe gardło:
„Zabierz pieska na spacerek, na spacerek
Drogą, którą przebiegł koooot…”
Działało, Dziewczynka była zachwycona, więc rozkręcałyśmy się coraz bardziej:
- Zaaabierz pieeeska…
Wszystko było dobrze, dopóki w drzwiach nie stanął sąsiad. Zapewne zamierzał wejść tuż po ich otworzeniu, bo przecież nie było tam znaku „stop”, ale gdy nas zobaczył, zatrzymał się gwałtownie. Aż tak się zdziwił! A działo się to w czasie, kiedy o fotel wicemarszałka Sejmu RP bili się aborcjonistka z transseksualistą.
Mader
mader.isma.kasia.aga@gmail.com
fot. Jasleen_kaur/Flickr.com