Idąc za naturą

dodane 09:25

 

Kiedy bowiem poganie, którzy nie mają Prawa, idąc za naturą czynią właśnie to, co nakazuje Prawo, to ludzie ci, nie posiadając Prawa, sami dla siebie są Prawem. Dają dowód, że treść Prawa jest wypisana w ich sercach, przy czym sumienie ich jest niczym świadek, który w myślach oskarża ich lub bierze w obronę (…) (Rz 2, 14-15)

 

Wierzę, że nie tylko poganie, lecz generalnie - każdy człowiek potrafi w ten sposób „iść za naturą“...To znaczy na chwilę odsunąć od siebie znane mu i obowiązujące go „zewnętrzne“ Prawo, a zamiast tego siegnąć do swojego serca i odkryć, że jest ono i w nim zapisane, usłyszeć wyrażający go (niezagłuszony innymi głosami) głos własnego sumienia…

To doświadczenie Prawa jako nierozłącznej części samego siebie mogłoby pomóc mu je przyjąć, a nawet pokochać i spełniać. I wtedy nie byłaby to tylko zgoda na nie, ale też na samego siebie.

Idąc za naturą, idziemy więc za sobą i ze sobą, za Bogiem i z Nim. A to jest życie.