Boże Dziecko

dodane 13:17

Każdy więc, kto słucha tych moich słów i czyni je, podobny jest do człowieka mądrego, który zbudował swój dom na skale. Spadł deszcz, przyszła powódź, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom, ale się nie zawalił, bo był założony na skale. A każdy, kto słucha tych moich słów, lecz ich nie czyni, podobny jest do człowieka głupiego, który zbudował swój dom na piasku. Spadł deszcz, przyszła powódź, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom, i zawalił się, a jego upadek był wielki. (Mt 6, 24-27)

Nie ulegajcie też obyczajom tego świata, lecz przemieniajcie się, odnawiając waszego ducha, abyście umieli rozpoznać, co jest wolą Bożą, co jest dobre, miłe Bogu i doskonałe. (Rz 12, 2)

 

Dla siebie odczytuję z tych fragmentów, że fundamentem, na którym buduję „mój dom“, jest moja osobista i ufna więź z Nim: więź Ojciec – jego dziecko czy Stworzyciel – jego stworzenie. Będąc w niej potrafię rozpoznać i przyswoić sobie Jego wolę oraz ją czynić, czyli – budować.

Oznacza to więc nie tylko rozpoznanie Boga jako Ojca i Sworzyciela, ale też przemienienie mnie samej - w jego dziecko i stworzenie.

Wydaje się to oczywiste, ale jednak przez obecność we mnie wolnej woli i kształtowanej przez doświadczenia życia samoświadomosci (tożsamości), mogę ten fakt pominąć, zagubić, albo może zostać on zniszczony. Nie jest więc to akt automatyczny, lecz dobrowolna, świadoma praca w kierunku mojego odnowienia, czyli dogłębnego powrotu do pierwotnej prawdy o tym, kim jestem.

Jezus, objawiający mi się jako narodzone na ziemi Boże Dziecko w ludzkiej postaci, a także jako żyjący i dorastający na niej Syn Boży, wciąż w sposób pełny i doskonały zwiazany z Bogiem Ojcem, może być w tym procesie dla mnie przykładem.

Tak patrzeć na Jezusa jest dla mnie dlatego bardzo ważne, a więc nie tylko jak na Pana i Odkupiciela, ale też jak na doskonałego w swojej mądrości, wierze i uczynkach Bożego Syna.

Doskonałego, przez doskonałą z Nim więź.