Skąd ta wolność?

dodane 16:11

(…) przedostali się na zebranie fałszywi bracia, usiłujący przekonać się, jaka jest owa wolność nasza, którą się chlubimy w Jezusie Chrystusie. W rzeczywistości chodziło im o to, by nas pozbawić tej wolności. (Gal 2, 4)

(...) Prawo nie uwzględnia wiary, lecz powiada: Kto wypełnia przepisy Prawa, żyć będzie dzięki nim. Chrystus uwolnił nas od przekleństwa Prawa ... (Gal 3, 12)

Widzisz, że wiara współdziałała z jego uczynkami i z uczynków wiara została uczyniona doskonałą. (Jk 2, 22)

 

A więc nasza wolność pochodzi z wiary… Ona nas wewnętrznie otwiera i przemienia, uzdalniając do rozpoznania prawdy Bożej i co więcej – do kochania jej. Rozpoznanie i miłość wyzwalaja w nas z kolei pragnienie sprawiedliwości, czyli posłuszeństwa naszych myśli, słów i uczynków tej prawdzie, jednoczenia ich z nią. Jest więc ono dobrowolne i sprawiające nam radość.

Ale jak dojść do wiary..?

Odważę się napisać: przestać wierzyć w siebie. To znaczy zacząć w siebie wierzyć właściwie - nie jak w Boga, lecz jak w Jego ograniczone w swojej mocy i możliwościach stworzenie w ludzkiej postaci. Rozpoznać nieskończoną wyższość Boga i własną zależność od Niego oraz zgodzić się ufnie na nią - bo czując się jednocześnie przez Niego kochanym i obdarowywanym.

Stanąć najpierw w prawdzie o sobie i przyjąć ją. To pokora, która otwiera drogę wiary, jej ciągłego doskonalenia w uczynkach i odwrotnie – doskonalenia uczynków w niej, spełniania nas samych.

To droga jedynej naszej wolności.