Gdy przemija wina

dodane 17:29

Któż jest, Boże, jak Ty, który przebaczasz winę, odpuszczasz przestępstwo resztce swojego dziedzictwa, który nie chowasz na wieki gniewu, lecz masz upodobanie w łasce? (Mi 7, 18)

 

Zastanowiło mnie w tym tłumaczeniu sformułowanie „przbaczasz winę“, a nie – „przebaczasz grzech“…

Wydaje mi się, że znajduję tu odpowiedź na nurtujące mnie już długo pytanie: jak może zniknąć przebaczony grzech, skoro jego skutki są nadal odczuwalne i mniej lub bardziej wpisały się w dalsze losy świata..?

Mam wrażenie, że wina powstaje dopiero wtedy, gdy rozpoznalismy nasz grzech i szczerze go pożałowaliśmy, czyli poczulismy się boleśnie winni. Tym dokonujemy jakby odwracenia naszej uprzedniej (grzesznej) postawy - na wierną Bogu i bezgrzeszną, co z kolei umożliwia Mu zamianę Jego gniewu na miłosierną łaskę i odpuszczenie nam tej winy...

Wtedy może ona przeminąć. Chociaż grzech, jego ślad pozostaje.