Znów życie

dodane 14:52

"Piotr, wziąwszy Go na bok, zaczął Go strofować: Miej litość nad sobą, Panie, to Cię nie może spotkać! A Jezus odwróciwszy się powiedział Piotrowi: Zejdź mi z oczu, kusicielu, nakłaniasz Mnie do złego, bo nie po bożemu myślisz, ale po ludzku.

Potem zwrócił się do uczniów: Kto chce Mnie naśladować, niech zrezygnuje z siebie, weźmie swój krzyż i idzie za Mną.

Bo kto chciałby zachować swoje życie, straci je. A kto straciłby swoje życie dla Mnie, odzyska je."

(Mt 16,22-25)

 

Po "ludzku" nie chcemy swojego krzyża brać ze sobą i nosić: nakładamy go raczej na cudze ramiona, porzucamy na drodze, zakopujemy lub zatapiamy, zapominajac o jego istnieniu… Ale on nadal jest i nadal do nas należy.

Porzucony lub podrzucony krzyż…. Bezdomna i bezpańska, niechciana cząstka naszej prawdy, która nas szuka i woła. Bo tylko na naszych plecach Bóg w swoim miłosierdziu może zamienić ją w dobro, które nic nie waży. W życie.

Wtedy znów idziemy za Nim.