W obronie ciała

dodane 18:14

"Niech więc grzech nie króluje w waszym śmiertelnym ciele, czyniąc [was] posłusznymi swoim pożądaniom, i nie udostępniajcie swoich członków grzechowi jako narzędzi nieprawości, ale udostępniajcie siebie Bogu jako ożywionych z martwych, i członki swoje Bogu jako narzędzia sprawiedliwości." (Rz 6,12-13)

 

Odkryłam w tym fragmencie bardzo prosty lecz niezwykle skuteczny biblijny „przepis“ na zdrowie fizyczne.

Opiera się on na jego zależności od naszej duchowej postawy, która zezwala lub nie na królowanie w naszym ciele grzechu (na przykład przejadania się), co w pierwszym przypadku prowadzi powoli do jego choroby, a w drugim - do utrwalenia go w stanie zdrowia.

A więc pożądliwości, o których się zwykle mówi w odniesieniu do ciała, pochodzą tak naprawdę z naszego wnętrza!

W nim się rodzą jako jego potrzeby, lecz my, w swojej nieświadomości czy powierzchowności, zamiast spełniać je w sferze duchowej, do której się pierwotnie odnoszą, często wykorzystujemy do tego celu ciało. Najczęściej jego zmysłowość. Wtedy stają się pożądliwościami, które podporządkowują sobie ciało, a ono w swojej wierności dopiero po dłuższym czasie zaczyna sie temu sprzeciwiać – chorując. Również warstwa duchowa pozostaje wtedy niezaspokojona i nadal woła o pomoc.

Dla zdrowia jest nam więc koniecznie potrzebny „wewnętrzny gospodarz“ - mądrze, świadomie i troskliwie gospodarujący naszym ciałem i duchem.

Posłuszny Bogu.