Spodziewana niespodzianka, czyli nadzieja
dodane 2020-05-18 16:22
"A choćby została w nim jeszcze dziesiąta część, ta ponownie będzie zniszczona jak dąb lub jak terebint, z którego przy ścięciu został tylko pień. Pędem świętym jest jego pień." (Iz 6,13)
"Drzewo może mieć nadzieję; choć jest ścięte, znowu się odradza, a jego pędy rosną dalej." (Hiob 14,7)
Wygląda na to, że Bóg próbuje nas na wszelkie sposoby do siebie przyciągnąć i uzdrowić, że wykorzystuje też do tego sytuacje naszego załamania, a więc bolesnego „ukrzyżowania“, czy „ścięcia“ panujących w nas egoizmu, zagubienia w iluzji i kłamstwie, wyniosłości i oziębłości …
Zdarza się, że niespodziewanie uwolnieni od ich mocy możemy i chcemy Go uslyszeć, gdy woła, i że odpowiadamy Mu kiełkowaniem świeżych pędów - z tego, co niespodziewanie z nas pozostało, bo jest w swojej świętości niezniszczalne.
W ten sposób się odradzamy, niespodziewanie zaczyna wyrastać z nas „nowy człowiek“, który potrafi żyć zgodnie ze swoim powołaniem. Dzięki Bożej miłości, która znalazła do nas dostęp.
Jej możemy się zawsze spodziewać.