Miałem tego filmu już nie oglądać, ale zostałem poproszony o jego obejrzenie.
No właśnie, czy to wszystko jedno? I czy to wszystko jedno czy się zbawię czy potępię? Czy rzeczywiście jest tak jak śpiewa AC DC, że piekło nie jest takim złym miejscem, żeby w nim być?
Tak jak w tytule. Po co się starać o maksymalną dostępną świętość dla siebie i innych?
Jedna uwaga o filmie i o tym co mogłaby przynieść kolejna część.
Post jest przeznaczony dla kapłanów i osób konsekrowanych oraz dla wszystkich niemiłosiernie doświadczanych samotnością przez szatana.
Odpowiedź na komentarz, która z przyczyn technicznych nie mogła się ukazać pod owym komentarzem.
O tym czy można dostać wiarę jak ziarnko gorczycy bez pogłębionej znajomości Boga.
O pięknej idei Bractwa Ratowania Dusz od Potępienia Wiecznego.