Wielu się zastanawia nad tym jak będą wyglądać kary zapowiadane w Medjugorje i jak ewentualnie na nie reagować , jak się do kataklizmów przygotować. Trzeba jednak pójść dalej i zastanowić się jak może wyglądać świat po Medjugorje i co robić dalej.
Z modlitwą do Boga i do świętych to jest tak jak z gadaniem do samego siebie za wyjątkiem ćwiczeń ignacjańskich. Choć z drugiej strony gdy coś mówię do Boga wiele razy to znajduję w końcu odpowiedź nie w bezpośrednim dialogu z Nim, ale w zdarzeniach i słowach, które się wokół mnie dzieją i mnie dotykają. Więc nie jest to jednak tak, że gadał dziad do obrazu no a obraz ani razu.
Dwa pytania odnośnie Medjugorje: pierwsze - czy po nadejściu zapowiadanych kar ludzie będą Boga kochać czy się Go bać? Drugie - czy na strachu można coś zbudować w sytuacji, gdy natura ludzka pozostanie nadal zraniona grzechem pierworodnym, a więc nadal będzie miejsce do działania piekła?
Gdzie jednak wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska (Rz 5:20).
Czyli o tym, że z roztropną ufnością mogę oczekiwać zbawienia wszystkich ludzi.
Bierzesz udział we Mszy Świętej on-line. A czy pomyślałeś/aś o swojej parafii, aby zrobić przelew na konto parafii tak, aby księża mieli z czego żyć i aby było z czego utrzymać parafię (kościelny, organista, budynki kościoła i grunty należące do parafii)? Pomyśl i wpłać ile możesz. Osobiście zrobiłem zlecenie stałe, bo nie wiadomo kiedy pandemia ustanie.
Próba spojrzenia na racjonalność wyborów majowych i irracjonalność innych terminów.