Przemyślenia po wykładach 11.

dodane 10:01

Czy to dobrze, że jest tak mało relacji o życiu i działalności Jezusa w Nowym Testamencie?

Prowadzącemu wykład o Ewangelii  św. Łukasza zadałem pytanie o to, jak odeprzeć zarzut, że Ewangelie umożliwiają zbawienie, ale nie umożliwiają skutecznej walki ze złem, gdyż za mało jest w nich Boga. Prowadzący odpowiedział, że walka ze złem nie jest celem Chrystusa, gdyż zgodnie z przypowieścią o pszenicy i kąkolu dobro i zło będą trwały aż do końca świata, do momentu, aż zło zostanie ostatecznie zwyciężone i nie będzie już możliwości jego czynienia. Na pytanie o to jak w takim razie ma się apokaliptyczne tysiącletnie królestwo królowania Chrystusa przed końcem świata udzielił wymijającej odpowiedzi, że nie jest to temat wykładu a gdyby temat był o Apokalipsie to by odpowiedzi udzielił. Zadowoliłem się nawet tak pokrętną odpowiedzią sądząc, że rzeczywiście może jest tak, że walka ze złem w świecie nie jest celem misji Kościoła a jest nim zbawienie jak największej liczby ludzi. Wszystko było pięknie do momentu, gdy w Biblii Paulistów nie wyczytałem komentarza do psalmu 12 o Wierności Boga. Czytamy w nim:,, Występujące w psalmach złorzeczenia możemy interpretować na płaszczyźnie duchowej, jako modlitwę o zniszczenie wszelkiego zła i przyspieszenie ostatecznego zwycięstwa Boga". Zatem jednak walka ze złem, walka duchowa, jest celem Kościoła. Czyli teraz jest miejsce na moje marzenie. A jest ono takie. Otóż chciałbym mieć wiarę jak ziarnko gorczycy po to, aby wskrzesić Apostołów Piotra, Pawła, Jana, Jakuba, Judę - tych którzy napisali pisma i przyczynili się do powstania Ksiąg Nowego Testamentu. Dlaczego? Otóż dlatego, że zgodnie z jednym z dogmatów naszej wiary objawienie się zamknęło z chwilą śmierci ostatniego z apostołów czyli św. Jana. Zatem, jeśliby Bóg przeze mnie wskrzesił przynajmniej tych czterech Apostołów to objawienie znów by się odemknęło - zostałoby na nowo otwarte. Zatem dogmat o ustaleniu kanonu Pisma Świętego sformułowany na Soborze Trydenckim w oparciu o tą przesłankę przestałby mieć moc. Kanon Pisma Świętego mógłby być uzupełniony, rozszerzony. Marzenie o wskrzeszaniu nie jest czymś z pogranicza choroby psychicznej. W przeszłości wskrzeszali święci, a obecnie czyni to ks. John Boshabora z Ugandy, któremu przypisuje się około 40 wskrzeszeń. A było to jakiś czas temu. Podobne pragnienia ma Marcin Zieliński, polski lider grupy charyzmatycznej. Zatem nie jest to nic nadzwyczajnego.

 

Po co miałoby się rozszerzyć Biblię? Właśnie po, aby ludzie nie tylko się zbawili, ale, żeby byli dużo świętsi, żeby byli świętsi od aniołów, żeby byli tak święci jak Matka Boska w niebie lub bardzo blisko Niej. Bogu bowiem nie jest obojętne jak będziemy święci - bądźcie tak doskonali jak Ojciec wasz w niebie jest doskonały mówi Jezus. Wielu świętych chciało zrealizować ten ideał, jednak z tą porcją Boga, która jest w całym Piśmie Świętym nie dali rady. Moje przypuszczenie jest takie, że Biblia nie zawiera prawdy o tym jakie jest anielskie posłuszeństwo, a którego ujawnienie doprowadziłoby do odrzucenia Pisma Świętego jako zbyt radykalnego. Już były trzy takie momenty, gdzie Chrystusowi zarzucano zbytni radykalizm: pierwszy to moment objawienia prawdy o Eucharystii - że Chrystusa trzeba spożywać, aby mieć życie wieczne, drugi to prawda bogaczu i ciasnej bramie, a trzeci to prawda o małżeństwie i jako konsekwencja nauczanie Kościoła o czystości przedmałżeńskiej i naturze seksu. To są skarby Kościoła, zresztą tak jak całe nauczanie. Ale z podniesieniem wymagań moralnych powinna iść zmiana natury człowieka, tak, aby uzyskać tę rajską + naturę wynikającą z chrztu, eucharystii, bierzmowania i pokuty, a dla niektórych z sakramentu kapłaństwa, małżeństwa. Zmiana ontologiczna naszej natury dokonuje się częściowo na Adoracji, jednak do pełnego uleczenia jej ze skutków grzechu pierworodnego u nikogo nie doszło. Maryja miała nieskażoną naturę od chwili poczęcia, a jak wskazują psychiatrzy i psycholodzy musiała być ona zupełnie inna od skażonej ludzkiej natury zwykłego człowieka, która jest obciążona bardzo naturą i instynktami zwierzęcymi. Jednak w Piśmie Świętym brak jest tego promyka Boga, który był za czasów Jezusa, a którego poznanie i wcielenie w życie doprowadziłoby do całkowitego uleczenia naszej skażonej natury. A uleczenie to jest pragnieniem Boga, skoro odwołuje się do porządku rajskiego, gdzie natura wspierała prawa Boskie dane człowiekowi. Żeby porządek rajski w pełni odtworzyć, a nawet go przekroczyć, co wiąże się z odtworzeniem raju, czyli powrotu do utraconej rzeczywistości wskutek grzechu pierworodnego, a o czym mówi również o. Adam Szustak, konieczne jest moim zdaniem rozszerzenie Nowego Testamentu o te treści, które umożliwiają nam wzrost w świętości, aż do świętości Boga samego, czyli takiej jak jest tylko możliwa dla stworzenia. Zatem módlmy się o wiarę jak ziarnko gorczycy - może ktoś ją otrzyma i poprowadzi ludzkość do raju i dalej. Razem z Trójjedynym Bogiem, Maryją, wszystkimi aniołami i świętymi.

nd pn wt śr cz pt sb

27

28

29

30

31

1

2

3

4

5

6

7

8

10

11

12

13

14

15

16

17

18

19

20

21

22

23

24

25

26

27

28

29

30

1

2

3

4

5

6

7

Dzisiaj: 24.11.2024

Ostatnio dodane