Kto po Franciszku.
dodane 2025-04-21 15:06
Wybór okiem zwykłego wiernego.
Panuje opinia, że zmiany dokonane przez papieża Franciszka są nieodwracalne. Nie zgadzam się z tym. Duch Święty zadba o to, aby nauczanie i wyznawanie doktryny były jedne w Kościele na całym świecie. Tak jak to było w XV wieku z koncyliaryzmem. Kościół był synodalny przez pierwsze VI wieków istnienia, a później się okazało, że to do niczego dobrego nie prowadzi i że przez następne 1400 lat najlepiej sprawdzała się centralna administracja. Synodalność kościoła ma za cel doprowadzenie do połączenia się z prawosławiem a niejednorodność doktryny otwarcie na protestantyzm i połączenie się z nim. Moim zdaniem jest to błąd, gdyż powyższe cele może zrealizować tylko Kościół świętych pasterzy i świętych wiernych świeckich. Zatem żaden z potencjalnych kandydatów wymienianych na następcę papieża Franciszka nie jest dobry: ani kard. Tagle, ani kard. Grech, ani kard. Zuppi, ani tym bardziej kard. Hollerich. Następcą powinien być taki kandydat, który będzie pomagał Duchowi Świętemu we wzroście świętości Kościoła jak i sam będzie wzrastał w świętości wbrew światowym tendencjom, aby wybierać kandydatów na papieża, który jest obciążony obyczajowo, a przez to łatwo go zastraszyć, spacyfikować i uczynić niegroźnym dla światowych przywódców, którzy nie życzą sobie, aby ktoś miał od nich większy autorytet i ich pouczał. Tak próbował robić papież Franciszek z administracją Donalda Trumpa w sprawie imigrantów. Skończyło się to jego szybką śmiercią. Czyli oprócz bycia bez większych skaz, papież powinien być bardzo odporny psychicznie na nacisk, a to zakłada specjalną łaskę Boga, która jest rzadka. Ponadto papież powinien być profesjonalistą w swojej dziedzinie, czyli być profesorem. Wtedy nauczanie będzie na wysokim poziomie, z czym u papieża Franciszka, zdaniem teologów, było różnie. Tak samo będzie i z wyżej wymienionymi kardynałami, którzy edukację skończyli na doktoratach, czyli stosunkowo nisko jak na wymogi kościoła. Zapomina się o tym, że międzynarodowe kontakty to 20% papiestwa, a 80% to nauczanie, co było wyraźnie widać za kadencji obecnego papieża, gdzie te proporcje były odwrócone. Ojciec Święty jest przede wszystkim duszpasterzem a później dopiero politykiem, a nie na odwrót. Zatem Duchu Święty może kardynał Ryś?